Pierś kurczaka myjemy i kroimy na plastry, jak na schaby. Oliwę podgrzewamy na patelni, przysmażamy na niej mięso. Około 2 minut z każdej strony, kurczak ma być tylko lekko przysmażony.
Jeżeli robimy wersję z cebulą (ja nie lubię więc robię bez) to kroimy cebulę w kosteczkę i dorzucamy na patelnię. Czekamy aż się zeszkli (nie przypiecze!).
Na patelnię dorzucamy umyte kurki. Jesli są małe - w całości, jeśli są duże - możemy je przekroić na pół. Nie warto kroić ich na małe cząsteczki, bo zrobi się z nich miazga.
Całość zalewamy wodą tak, aby wszystkie grzyby były w wodzie. Gotujemy na średnim ogniu bez pokrywki. Dodajemy pieprz i sól, według uznania. Po 10-15 minutach woda się wygotuje, kurki są już miękkie. Dorzucamy serek mascarpone, który rozpuści się pod wpływem temperatury. Dolewamy łyżeczkę octu winnego. Zamiast niego można dodać soku z cytryny, po prostu trzeba potrawę czymś trochę zakwasić, bo bez tego całość będzie mdła.
Gotujemy przez chwilę cały czas delikatnie mieszając, aż serek całkowicie się rozpuści. Dodajemy pokrojoną natkę pietruszki. Można dosolić i dopieprzyć, jeśli jest taka potrzeba.
Danie można podawać zarówno z ziemniakami, jak i np. z kuskusem.
Smacznego!
Na zdjęciu wersja bez natki, bo akurat nie miałam ;)
Wygląda obłędnie, ląduje w ulubionych i wypróbuję na niedzielny obiadek;-)