Opis: wbrew pozorom dużej ilości przypraw i cebuli, gołąbki są bardzo smaczne, a te przyprawy tylko polepszają smak i nie przeważają nad niczym innym; farsz jest wilgotny, więc można z chrapką jeść moje gołąbki bez żadnych sosów
Pochodzenie: tradycyjny przepis ulepszony moimi pomysłami smakowymi
Pojemność: 7 l
· Przygotowujemy 6-7 litrowy garnek z wodą.
· Zagotowujemy ją na największym płomieniu.
· Gdy woda się zagotuje, zmniejszamy odrobinę płomień.
· Wkładamy do garnka kapustę,głąbem/łodygą do góry.
· Gotujemy, aż liście będą średnio miękkie, ale nierozgotowane.
· Wyciągamy kapustę z wody, nie wyłączając płomienia.
· Bardzo delikatnie odkrawamy liście kapusty przy połączeniu z głąbem/łodygą i ostrożnie odsuwamy liść od główki kapusty, żeby nie potargać liścia.
· Układamy liście jeden na drugi jak koszyczki, aby nam się nic nie zagięło.
· Gdy dojdziemy do liścia, który jest twardy i nie da się go ładnie zgiąć, aby nie pękł, zostawiamy go i znów wkładamy do wody, żeby był średnio-miękki jak pozostałe liście pod nim.
· W ten sposób postępujemy do końca.
· Gdy nie będziemy mogli już oddzielić najmniejszych liści od głąba/łodygi, wtedy zostawiamy je, ale nie wyrzucamy.
· Podczas, gdy liście kapusty są gotowe, przygotowujemy ryż wg instrukcji na opakowaniu, ale nie doprowadzamy do całkowitej miękkości, ryż musi być lekko twardy w środku.
· W momencie, gdy ryż się gotuje, siekamy cebule.
· Rozgrzewamy olej na patelni.
· Dodajemy do niego cebulę.
· Smażymy do lekkiej brązowości.
· Rozpuszczamy również w garnku smalec.
· Gotowy ryż wsypujemy do dużej miski.
· Dodajemy pokruszone/porwane mięso mielone.
· Dodajemy usmażoną cebulę wraz z tłuszczem.
· Wlewamy smalec.
· Posypujemy po całości wszystkimi pozostałymi przyprawami (co do pieprzu, to przyprawiam na lekko ostro, zależy jak lubimy, za mało też nie może być, bo smak zaginie, po gotowaniu końcowym).
· Dodajemy jajko.
· Wszystko dokładnie mieszamy drewnianą łyżką.
· Bierzemy na dłoń liść kapusty i ostrożnie odcinamy zgrubienie na liściu, które prowadzi przez środek.
· Pierwsze 2-3 liście lub te, które się nam porwały układamy na dnie garnka jako zabezpieczenie przed spaleniem.
· Nakładamy farsz na przednią część liścia, tak aby po bokach jeszcze zostało odrobinę miejsca i zawijamy go w rulonik, a brzegi, które pozostały, podwijamy pod spód jak papier na kanapkę.
· Przygotowane gołąbki układamy ciasno w garnku (9-10 litrowy garnek spokojnie wystarczy), aby nie zostało żadnych większych szczelin.
· Liście, które nie nadają się do zawinięcia, zostawiamy wraz z pozostałym farszem.
· Ułożone w garnku gołąbki zalewamy wodą, tak aby je całkowicie zakryło.
· Dodajemy liście laurowe, ziela angielskie i pokruszone kostki rosołowe.
· Zagotowujemy wodę na największym płomieniu.
· Gdy woda się zagotuje, zmniejszamy płomień na średni.
· Gotujemy pod przykryciem od miękkości kapusty i ryżu (ja miałam średnio młodą kapustę, taką z początku września, więc gotowałam 1 h; starsze kapusty oczywiście gotuje się dłużej, młodsze jeszcze krócej, ale zawsze trzeba sprawdzać jaka jest kapusta, gdy jest miękka wyciągamy gołąbka i kosztujemy ryż, gdy jest miękki, można wyłączyć płomień).
· Pozostałą część kapusty, która nam została, kroimy w kostkę i dusimy wraz z resztą farszu na patelni, podlewając lekko wodą, w taki sposób nic się nam nie zmarnuje.
· Gdy postanowimy skończyć gotowanie gołąbków, wyciągamy je delikatnie z wody jakąś łyżką np. do naleśników, aby ich nie uszkodzić i przekładamy do suchego garnka, naczynia żaroodpornego lub tp. (próbowałam nie raz po prostu odsączać wodę z garnka, jak z ziemniaków z wody, ale przy wykładaniu ich okazywało się, że nie jeden zburzył się i rozsypał, więc wolę robić to na taki sposób).
· Gotowe gołąbki polewać sosem pomidorowym, ketchupem lub na sposób mojego męża - gęstą kwaśną śmietaną + większą szczyptą wegety
Rowniez uwaza, ze takie ilosci smalcu to zadna atrakcja.. szczegolnie dla watroby..
1kg ryzu to naprawde bardzo duzo.. Ja pracuje w kuchni.. i 1,3kg ryzu gotujemy jak dodatek do obiadu na 25 osob!! Dodaj chociaz zeby najpierw zaopatrzyc sie w odpowiednie naczynia, w ktorych mozna bedzie dokonczyc potrawe.. nie kazdy ma mala wanienke pod reka.. (to ostatnie to zart..ale nie potrafie go sobie odpuscic).
Taki jest mój przepis i nie chce mi się więcej z niego tłumaczyć; mi, mojej rodzinie i znajomym smakują gołąbki, co jest najważniejsze. Drukować rachunków ze sklepu nie mam zamiaru, aby udowadniać cokolwiek. Wiem jedno, że doszłam do tego sama, że musze kupić tyle i tyle składników, aby nie chodzić dwu lub trzykrotnie do sklepu, aby dokupować skladniki, jak było, gdy korzystałam z innych przepisów z internetu. Wykorzystuję kapustę co do joty, nakładam dużo farszu i jestem z tego zadowolona, gdyż są syte.
O matko,co to za udziwniony przepis ,fuj!
Czy w przepisie nie ma bledu?? 2 KOSTKI SMALCU?? Na sama mysl mi sie cofa Sorki
Bardzo lubię gołąbki, szkoda tylko, że przy ich wykonaniu zawsze jest tyle pracy. Nie wiem jak u Was, ja zawsze jak już się za nie zabieram to robię cały gar gołąbków.
Aby jednak dłużej były świeże polecam zrezygnować z cebuli, a zamiast niej dodać kilka ząbków czosnku.
Często też zamiast mięsa używam kaszy gryczanej. Warto spróbować na taki piątkowy bezmięsny obiad. Kiedyś klient w restauracji mnie poprosił o gołąbki właśnie z kaszą, co mnie bardzo zdziwiło. Oczywiście w związku z tym, że wtedy nie potrafiłem ich robić znalazłem przepis i spróbowałem. Moje dzieciaki też je bardzo polubiły.
Witam, u mnie też wolą jak jest więcej ryżu