CZOS nawet nie wiesz jak się cieszę z Twojego komentarza:)) Po pierwsze: że pączki się udały, moje też nie mają obrączki, a po drugie jesteś pierwszym panem którego udało mi się "rozdziewiczyć" czy "rozprawiczyć" ..i nieważne że chodzi tylko o pączki:)))))
1 słoik drylowanych wiśni. Przynajmniej tak wynika z przepisu:))
Dzięki:) Wydrukowane, na pierwszy ogień pojdzie z tuńczykiem (lubię). Wstawię zdęcie, żeby nie było że jestem gołosłowna:))
Aguś:)) Baardzo lubię:)) nauczyła mnie przyjaciółka ,która spędziła na saksach w Hiszpani 12 lat.
Robiłam z mintajem zamiast dorsza (u Ciebie poz.4) i często robię z szynką i grzybami. Reszta Twoich propozycji do wypróbowania:))
Mam małą sugestię Aguś, edytuj przepis i wstaw wariacje do przepisu, bo wkrótce zginą w komentarzach, a tak to sobie wydrukuję i będę miala wszystko na jednej kartce:))
W wersji "bogatej":) daję pokrojoną wedlinę a ziemniaki kroję w talarki. Ponieważ czesto robię tortillę na kolację zaopatrzyłam się w specjalną patelnię, bo zsuwanie na pokrywkę i znów na patelnię czasami żle mi się kończyło:)))
Pyszne, proste danie. Pozdrawiam:)
A bo to nie jest ciasto dla arystokracji, tylko dla zwykłych zjadaczy chleba i kleru:)))))))
Makusiu, a ja myślałam że jednak będzie z pomarańczy:)) Cieszę się że smakował i chwała siostrze Anastazji za ten rarytas:))
Geralt wszystko zrobłaś jak trzeba,mnie też masa opada. Po prostu czekolada ją rozrzedza. Mam nadzieję że mimo tych wątpliwości ciasto smakowało?:)))
Leszku,czy leszko?:)) cieszę się że dołaczyłaś do zadowolonych z tego ciasta.
Nooo, jakieś ciemne to zdjęcie, ale za to w przepisie widać ładniej:))) Jak nie zjedzą, to jutro w dzień zrobię , bo to bylo robione już jak było szaro na polu.
Dziękuję nire i również szczęśliwego Nowego Roku życzę Tobie i wszystkim :)))
Dziekuję kochani :))
Geralt, ubijam ciasto mikserem do momentu kiedy mam dodać pomarańcze. Pomarańcze delikatnie łączę z masą jajeczną mieszając łyzką.
A jakie jest drugie pytanie?:))
Crisen, nie wiem czy Tunia dodała siekane orzechy do ciasta ale według mnie to są kawałeczki skórki pomarańczowej.U mnie ciasto też tak wygląda bo mielę pomarancze w maszynce do mielenia mięsa i zostaja takie małe niezmielone kawałki. Luckystar rozdrabniala blenderem więc u niej tego nie widać.
Mysha, mam zwykły, elektryczny ,przenosny piekarnik taki z targowiska więc nie mogę dokładnie określić temperatury. Po prostu piekę jak biszkopt, odstaje od brzegów blaszki to wyciagam i jeszcze mi sie nie zdarzyło zeby się nie dopiekł.
Może podpowiedzą dziewczyny które mają wskaźniki temperatury przy swoich piekarnikach a piekły to ciasto.
Dziękuję Majeczko i również pozdrawiam :))