Piękne Gabulko, zapisane do wypróbowania. Cieszę się, że wróciłas:)
4 godz to rzeczywiście dużo:) Aby karmel był gęsty i nie wypływał z ciasta podczas krojenia, to puszke trzeba gotować nieco dłużej. Ale szczerze mówiąc ja nie zawsze tak długo trzymam puszkę na ogniu, olcieek ma rację-2,5 godz. powinno wystarczyć, a 3 godz to max. Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego wypieku.
Niagara8, nie bardzo wiem o co Ci chodzi. Nikt nie ma przecież do Ciebie pretensji -na forum jest wiele podobnych przepisów. Nawet na takie gołabki jest kilka, różnia się troche składnikami i sposobem wykonania. Każdy wybiera, to co mu najbardziej odpowiada. Ja osobiście, kiedy mam kilka podobnych przepisów, czerpię wskazówki ze wszystkich i udoskonalam potrawę według własnego smaku i gustu.
Kiedy jednak napisałaś, że wg Twojego przepisu są ,,lepsze i łatwiejsze w przygotowaniu" odpowiedziałam ,,Nie watpię, że Twoje gołąbki są smaczne, rzeczywiście składniki prawie takie same. Skąd wiesz, że według Twojego przepisu są smaczniejsze, czyżbyś wypróbowała mój? :))))))" (patrz post wyżej)
Nie była to odpowiedź złośliwa i nikogo nie miałam zamiaru obrażać, to nie lezy w mojej naturze. Życze miłego dnia.
Własnie się pieką-chyba dwudziesty raz w ostatnim czasie. Jestem od nich uzalezniona
Dziekuje Ilonka za miły komentarz i cieszę sie, że gołąbki Ci smakowały. A jak tam twoje gołąbki ilonaart? Udały sie z gotowanym ryzem?- jestem ciekawa.
Niagara8, nie watpię, że Twoje gołąbki są smaczne, rzeczywiście składniki prawie takie same. Skąd wiesz, że według Twojego przepisu są smaczniejsze, czyżbyś wypróbowała mój? :))))))
Cieszę się, że ciasto smakuje. Rzeczywiście jest pyszne i ładnie sie prezentuje. Kiedyś zaniosłam kawałek do pracy, kolezanki stwierdziły, że wygląda jak z cukierni. Rzeczywiście szkoda, że nie wkleiłaś fotki:) Moze je wkrótce zrobię i pstryknę fotke.
Moje roladki są wzbogaconą wersją Twojej kory Kasiu_W . Zapraszam do wypróbowania
http://www.wielkiezarcie.com/przepis21701.html
Ja nie znałam. A ja zawsze gaszę pragnienie gorącą herbatą. Przepis z pewnością wyprobuję.
Dzisiaj zrobiłam wersję bez mięska mielonego, coś ala'krokiety do barszczu
Marciocha, torcik niczym nie jest przełożony:) Tak wygląda ta beza po upieczeniu-ususzeniu: wierzch i spód chrupiacy, natomiast środek taki lekko ciągnący i biały, tak powinno być. Śmietana jest tylko na wierzchu. Ja robie Pavlovą nieco z innych proporcji (z 6 białek, 30 dag cukru, 1 łyżeczki octu winnego i 1 łyżeczki mąki ziemniaczanej), ale myślę, że efekt końcowy powinien być taki sam. Polecam ten deser z całego serca. Pozdrawiam
Ciekawy pomysł, a ja zawsze pozostałą zalewę wylewałam. Na pewno skorzystam z propozycji, dzięki:)))