Hmmmmm... mam dużo jabłek - dostałam wczoraj. Dziękuję Marylu za przepis:)))
Właśnie się dowiedziałam od mamy, że dokładnie ten przepis od kilku lat ma od naszej cioci, która pewnie też go ma od dłuższego czasu - w jej wersji nosił nazwę "Sernik Irenki" ;)
wygląda przesmacznie. na pewno spróbuję wykonać i poinformuję o efekcie. goska, zmień tytuł na małe litery, w innych przepisach też - taka niepisana zasada WŻ. :)
hm. nie robiłaś, a zamieszczasz przepis? nie rozumiem tu czegoś...
powinno się przede wszystkim zamieszczać własne przepisy. lub przynajmniej sprawdzone, może nieco zmodyfikowane wg własnej fantazji i odpowiednio opisane (skąd zaczerpnięty pomysł)...a tu....hm
prześlicznie wygląda BeaMaj :)
:) już od wczoraj mysle ze mam na to ciasto ochotę.
o. ta sama uwaga co do tamtego ciasta.
hm. mnie nie twardniało. są idealnie chrupiące. no ale można spróbować, jeśli ktoś obficie sypie. ja używam mąki tyle, żeby nie przykleiło się ciasto do wałka i blatu. dużo nie trzeba..
:) długo. jest jednak ważny warunek - nie pakować szczelnie do worków czy słoików, bo się zrobią pierniczki :) zmiękną po prostu.
zrobiłam z liofilizowanych. pyszna wyszła :))))) przepyszna. polecam przepis.
Tartę można jeść samą, na przekąskę, na podwieczorek, na kolację. Na gorąco lub zimno. Ja lubię na oba sposoby. Z dodatkami nie próbowałam, ale niewątpliwie też pewnie będzie smakowała.
lunaxa, kopytka robi się z ziemniaków, mąki - nie ma w nich twarogu.
to mleko zamiast mleka kakaowego. :)
Aha, mała uwaga - zawsze robiłam to ciasto z margaryną (to, co jest bazą tutaj), ale ostatnio zrobiłam tort z masłem oraz mlekiem skondensowanym słodkim zwykłym, grzanym na gazie w rondelku, w którym rozpuściłam pół tabliczki gorzkiej czekolady. mojemu mężowi bardziej smakowało :) nie wiem czy to dzięki masłu czy mleku z czekoladą. postanowiłam nie dumać nad tym.
fajny przepis. podoba mi się.