To też przepis Nigelli, prawda?
Hm.... intrygujące i zachęcające.
moj boże.... ;) nie wiedziałam, że wyzwalam jakieś piromańskie skłonności...
a tak na marginesie, to powiem Ci, dość to zabawne, bo ja dziś też kupiłam żeberka i będę pewnie w niedzielę albo nawet jutro robić...
Tak, boczek kroimy. Ponieważ użyłam wędliny, zdrowiej było nie podsmażać. Wystarczyło wrzucić do kapusty, wymieszac i pozwolić się podgrzać.
:) też mi profanacja :) phi.
przepisy są po to by z nich korzystać bezpośrednio lub rozwijać.
rozwijanie jest fajne.
rozwijanie prezentów na przykład jest super ;)
rozwijanie motka włóczki jest dodatkowo zabawne.
no w ogóle. rozwijanie rządzi.
http://www.gotowanie.wkl.pl/przepis32668.html
wykorzystałam przepis. a tak na marginesie - usuwanie miodu kompletnie bardzo utrudnia mieszanie masy :)
W moich artykułach narzucam pogląd, że jedyna zdrowa dieta, to dieta zbilansowana a nie deprawacyjna :) Trudno o łatwo przyswajalne żelazo w innych produktach poza mięsem. Ergo, usuwanie go z diety jest nierozsądne. Jeśli uważasz, że czujesz się zmuszana do jedzenia mięsa, to obawiam się nie jest to kwestia artykułów, tylko własnych wyobrażeń. :)
Aha, nie widzę sensu w komentowaniu każdego komentarza :) Ty uważasz, że był błąd - inne osoby znające się na diecie (zwróć uwagę, że nie odbieram tobie znastwa zanim mi coś zarzucisz :) ) nie. Z dyskusji pod artykułami w internecie wyrosłam bardzo bardzo dawno temu. Każdy ma prawo skomentować materiał, ale nie musi. Tak samo ja mam prawo się ustosunkowywać lub nie. Nie muszę się z niczego tłumaczyć ani bronić własnych poglądów zawsze i zaciekle :) Nie mam poczucia , że są one w jakikolwiek sposób zagrożone tym, że ktoś je podważy.
:) zapowiada sie zachęcająco. dawno dawno temu jak w polsce nic nie było - moi rodzice dostawali regularnie w paczce od znajomych kaszkę i zajadałam się milupą. chyba dlatego smak bananów jest jednym z ulubionych moich smaków. dlatego wypróbuję.
szkoda ze nie robilaś zdjęcia w jaśniejszym miejscu (np. na balkonie przy pełnym świetle dziennym), pewnie kolor musu byłby bardziej realistyczny i smaczniejszy :)
mhmmmhmm.... oj. chyba się nie powstrzymam.
smacznie wygląda. i nie mówię tylko o zdjęciu. ląduje w ulubionych.
Jestem pewna, że się uda :)
:) owszem, tam właśnie ten artykuł umieściłam gdzieś rok temu :)
;) wygląda jak skrót artykułu stąd:
http://www.dobremieso.pl/index3.htm
(przykazania odchudzania)
;) mogę tu przekleić, ale koloru nie zmienię :) taka jestem.
Przy gotowaniu dania absolutnie nie warto sięgać po mrożonki typu "danie chińskie" itp. Tylko świeże warzywa gwarantują doskonałą chrupkość i atrakcyjność chińszczny. Próbowałam robić z mrożonki (z lenistwa, przyznaję) pierwszy raz i wyszedł uduszony bełt. Fuj.
Do oleju tuż przed wrzuceniem brokułów można dodać czosnek - będzie pasował. Ciekawą opcją jest kilka kropel oleju sezamowego.
Jest to przepis na dużą porcję tego dania - może się okazać, że trzeba będzie robić to "porcjami" żeby wszystko się zmieściło. Moa patelnia jest spora, a jednak muszę dzielić. Robię to następujaco:
1. odrobina oleju
2. połowa brokułów
3. połowa cebuli
4. połowa kapusty
5. wrzucam przesmażone do przygotowanej misy
6. powtórka z rozrywki z pozostałymi składnikami warzywnymi
7. znów wrzucam do miski
8. olej (1-2 łyżki)
9. mięso (całość, szybko energicznie mieszając)
10. dodaję wszystkie warzywa, mieszam, wlewam bulion i lekko duszę.
Zrobiłam. Oczywiście rodzina żąda powtórek. Świetny przepis :) Aha, co zrobić żeby były "sztywniejsze"? :) Nie to że nie są kruche - postąpiłam zgodnie z zaleceniem i są. Ale są takie "plastyczne" :) i się krzywią i łamia... ooo. Więcej cukru rozwiąże sprawę?