Oto kilka zasad które w większości wyniosłam z domu, ( trochę dosłyszałam, trochę doczytałam ), i jestem im wierna do dziś.
1 . Rosół nie jest zupą tanią.
Ale każda " zainwestowana " złotówka zwrócona nam będzie z procentem.
Ponadto - z dużego garnka - oprócz samego rosołu, wyczarować można wiele innych pysznych dań dla całej rodziny na kolację
a nawet " na jutro ".
2. Rosół nie jest zupą szybką.
Święty czas dla tej zupy ( oprócz przygotowania składników ) to 2 godziny wolnego gotowania - " mrugania ".
W tym czasie wszystkie produkty - od mięsa do gałązki pietruszki - spokojnie oddadzą do wywaru to, co mają w sobie najlepsze.
3. Rosołu nigdy nie gotujemy mało - w rondelku.
Nawet jeśli rodzina jest dwu osobowa.
Jest on przykładem zasady - " ilość czyni jakość ". Oczywiście, że dobry będzie rosól z 1 porcji drobiowej, kosteczki wołowej,
1 marchewki......itd. Ale te same składniki pomnożone np. przez 5 - dadzą nam smak nieporównywalny.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
O tym, że " ilość czyni jakość " nie zapominam przygotowyjąc np. gulasz. Gulasz też nie lubi małego rondelka.
A najlepszy przykład - wojskowa grochówka. Przecież nie ma w niej składników ( w przeliczeniu na litr wody ) jakie dajemy do tej zupy w domu - a jednak grochówka wojskowa - z tego wielkiego kotła - jest już legendą.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
4. Rosół lubi bogate i liczne towarzystwo.
3 - 4 gatunki mięsa ( koniecznie z kością lub dodatek kości ) włoszczyzna , duuużo włoszczyzny - najlepiej świeżej
( nie mrożonej i nie suszonej ) + przyprawy.
5. Rosół ( resztę ) można mrozić.
ALE - rozmrożonego rosołu - już jako rosół nie podaję. Jest to świetna baza do zup lub sosów.
6. Rosół, mimo wszystko - jest zupą bardzo łatwą.
Oto przykład dużego gara wykwintnego rosołu
--------------------------------------------------------------------------------
- 0,5 kg. wołowiny rosołowej
- 0,5 kg. wieprzowiny z kością
- 0,5 kg. mięsa drobiowego
- ok. 30 dkg. żołądków drobiowych
- 2 wołowe kości szpikowe
- włoszczyzna
( tu - bez kapusty włoskiej - a w wielu przepisach wskazana )
- 1 duża cebula z łuską
- przyprawy
- kostka rosołowa ( dobra cielęca )
- 2 - 3 ząbki czosnku
- 8 - 10 ziarenek ( rozbitych ) czarnego pieprzu
- ziele ang.
- siekana natka pietruszki
- vegeta, ewent. sól.
- makaron
Dużym ułatwieniem - bez żadnej szkody dla rosołu, bedzie przygotowanie składników poprzedniego dnia wieczorem.
Np. przygotowujemy mięso, obieramy, płuczemy i kroimy włoszczyznę.
Duży por dzielimy wzdłuż na pół, ( 2 największe liście odkładamy ) dokładnie płuczemy, kroimy w poprzek - " na 3 " i związujemy nitką. Z całego pęczka natki piertuszki odrywamy listki - a łodyżki też związać nitką, dadzą nam one w rosole ten sam smak co biały korzeń - który jest już zbyteczny.
2 największe liście pora polewamy wrzątkiem ( blanszujemy ) i tymi liścmi owijamy kostki szpikowe - również owinąć nitką
( wtedy szpik nie wypłynie do rosołu podczas gotowania.
Kości szpikowe poszły w zapomnienie - naprawdę radzę znów po nie sięgnąć.
( jeśli chcemy mieć rosól " bez drobinki " - ale sitko nie jest konieczne )
Mając to wszystko przygotowane - jutro czeka nas bardzo niewiele pracy.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mięso - b e z kości szpikowych wkładamy do niewielkiego garnka, tak by się swobodnie w nim mieściło i cale było przykryte wodą.
Stawiamy na d u ż y m gazie, kiedy się zagotuje - nie zmniejszać gazu - pogotować tak minutę.
W tym momencie ( niestety ) w kuchni jest dość niemiły " zapach."....... ale otwieramy okno
- i całą zawartość garnka wylewamy do zlewu. Puszczamy zimną wodę.
i - stale pod zimną bieżącą wodą mięso płuczemy - w każdym zakamarku, dluuugo płuczemy
kiedy wydaje nam się czyste - wkładamy do dużego garnka - w którym będzie gotowany.
Nalewamy zimnej wody.......i okazuje się, że jeszcze pływa pełno drobinek i " paproszków "
- jeszcze raz wodę zlać - i już będzie idealnie czysta.
Nastawiamy rosół. U mnie sprawdza się bardzo garnek z perforowaną wkładką
Na fot, do uchwytu garnka przywiązane jest sitko z przyprawami.
Na blaszce przypiekamy dwie połówki " starej " cebuli - obranej tylko ze suchych łusek.
- na kolor jasno - brązowy.
Kiedy rosół się zagotuje, zaraz zmniejszyć gaz, pozostawiając na malutkim " mruganiu "
Dodać cebulę, włoszczyznę, vegetę, kości szpikowe i kostki rosołowe.
Możemy zapomnieć o rosole na całe 2 godziny.
Jeśli pojawi się biała pianka - zostawić - ona zniknie, to już nie są szumowiny.
kiedy minie jego czas - pozostawiamy chwilę na wyłączonym już gazie
- w tym czasie gotujemy - 10 min - makaron i kroimy listki pietruszki.
Wyjmujemy mięso - ( całą zawartość ) z rosołu
- i mamy krystalicznie czysty, złoty i pachnący rosół.
I zapraszamy do stołu
Sukces murowany ! Życzę smacznego !!!!!
Dania, które " wyczarować " można z rosołu ( galarciki, sałatki ) lub na bazie pozostałego rosołu
- umieszczę w oddzielnych przepisach.
Jeśli coś jeszcze można o rosole powiedziec, dopisać - przeczytam z ogromnym zainteresowaniem.