Ja mam 7 letniego teriera irlandzkiego je różne rzeczy oczywiście przepada za czekoladą i jak tylko poczuje ją w pobliżu to zachowuje sie jak ćpun na głodzie niecierpliwi i zrobi wszystko byle dostać.I dostaje bo nam go żal jak miśka zrobi to od razu serce mięknie.Ale niestety czekolada jest bardzo toksyczna ja zrobiłam swojemu psu badania i niestety wyszły źle właśnie przez czekolade.Od pewnego czasu staramy sie nie jeść przy nim słodyczy i go nie karmić.Wprawdzie kupuje mu psie czekoladki ale nie jest zachwycony więc smaruje mu je odrobiną nutelli i wtedy jest ok.Mój pies często miewał biegunki po suchej karmie dostawał też lekkiej wysypki od szczeniaka ma skłonności do alergi.Więc najczęsciej karmie go indykiem i filetem zdrobiu kupuje też suchą karme w Niemczech od tej pory skończyły sie problemy i jest zdrowy nawet ta odrobina czekolady mu nie szkodzi badania wyszły prawidłowo.A czy ktoś wie coś na temat kapusty kiszonej i ogórków bananów melonów arbuzów bo mój pies je owoce i warzywa bardzo chętnie bardzo lubi śliwki suszone .Winogrona nie lubi ale rodzynki tak często mu dawałam rodzynki ale na szczescie dziś przeczytałam że są szkodliwe więc koniec z rodzynkami.A co sądzicie na temat kości wieprzowych tych od schabu gotowanych takich z zupki ? Dawać czy nie bo ja daje .
Ciekawy artykuł, zgadzam się z autorką. Mam goldenkę, wcześniej miałam kundelkę :) i wiem, że jedzenie zależy też od rasy bądź nierasy :) psa. Kundle zjedzą prawie wszystko i nic im nie będzie. Moja goldenka ma delikatny żołądek. Mleka absolutnie jej nie daję, natomiast ser biały jest dla niej rarytasem. Aby pies (każdy) miał błyszczącą sierść powinno mu się dodawać do jedzenia łyżkę oliwy bądź oleju. Resztki ze stołu nie zawsze są zdrowe (ale jakie smaczne!). Pamiętajmy o rozsądnej diecie (wagowo również) i o długich spacerach. Pozdrawiam wszystkich psiarzy!
Mam pytanie, często mi doradzją różni sprzedawcy kocie jedzenie[ puszki lub sucha karma] dla pieska. Jack russel terier ok 3-4 kg, SAMA JUŻ TERAZ NIEWIEM ,MÓWIĄ ŻE KOCIE PODOBNO LEPSZE/:?
to kłamstwa i kalumnie. Mojemu psu od lat daję kości drobiowe i nic się nie stało. Beznadziejny artykuł.
Każdy pisze co innego,mi weterynarz kazal dawac psu ryż lub makaron,i to oczywiscie dostaje,czytalam na innym forum ze watróbka ma wiele witamin i wlasnie powinno sie ja podawac !! wiec jak to jest?:/
kupiłam worek suchej karmy dla mojego piesia to nie zjadł nawet jednej chrupki, powąchał i sobie poszedł, miesko i kości owszem zjada, a chrupki musiałam wyrzucic, w końcu spytałam przy najbliższej okazji naszej weterynarki co dawać psu do jedzenia wspominając oczywiscie o kupczych karmach, a ona ku memu zaskoczeniu powiedziała że w 100% lepsze jest jedzenie domowe, nawet codziene resztki obiadowe niż kupcze karmy, ponieważ te ostatnie produkowane są na bazie samych resztek i odpadów łojowych z mięs, bardzo z aromatyzowanych aby lepiej kusiły zapachem, poza tym nic wartosciowego.
Czytając posty przypomniał mi sie wątek o starszej pani-babci i jej pudelki Pusi z filmu Kogel-mogel
posiadam dwa pekinczyki suczke i pieska suczka uwielbia kocia sucha karme zawsze mojemu kotu
sorki podjada kotu
Moncia w twojej pierwszej wypowiedzi wspomialas ze psy maja gole plecy bo maja alergie. Mam pytanie poniewaz moj pies ma niedoczynosc tarczycy dostaje tabletki oczywiscie, ale nie ma prawie wogóle siersci na plecach a karmie go przedewszystkim sucha karma beneful i od czasu do czasu dostaje puszki. Uwielbia banany co ulatwia mi dawanie mu tabletki co jest ciekawe pare razy wspominalam u lekarza ze moze to jakas alergia ale nie odtrzymalam zadnej odpowiedzi co mnie bardzo ciekawi. Co myslisz na ten temat. A dodam ze to nie moj pierwszy pies, z moim owczarkiem nie mialam zadnego problemu ale jedzenie domowym zadnego mojego psa nie dokarmialam.
Gosiu,ja pisałam o alergiach na zboże a w przypadku twojego psa chodzi o łysienie spowodowane niedoczynnością tarczycy czyli o tzw dermatoze..Jest to zmiana skórna spowodowana tym właśnie schorzeniem a nie złą dietą.Nie wiem od jakiego czasu psiak dostaje hormony ale po mniej więcej 1,5 miesiaca łysienie powinno ustępować.Nie zaszkodzi dodawać do jedzenia selenu ale oczywiście najpierw powinnaś to przedyskutować z weterynarzem.Piszesz,że podajesz psu karme Beneful-domyślam się,że chodzi tu o Purine.Nie jest to zła karma ale na twoim miejscu spróbowałabym psa przestawić na specjalistyczne karmy dla psów z problemami skórnymi,np:Royal Canin Skin Support czy Eukanuba Dermatosis.Pozdrawiam i życzę zdrówka zarówno psiaczkowi jak i Pańci.
ale Żółtko surowe dobrze wpływa na sierść psa.... Daje swojemu raz na 2 tyg.......
A co do czekolady mam Labradora a te psiaki maja apetyt jak diabli ;-) czekolandę uwielbia czasem dzieciaki daja mu ciastka ale tak ja autor pisze bronić psiaka przed czekoladą....!!!
A czy ktoś mi może podpowiedzieć jak łączyć suchą karmę z gotowanym jedzeniem? Mam sunię golden retriver, gotuję jej ryż z warzywami i drobiem i karmię twarogiem, do jedzonka dodaję 2-3 razy w tygodniu żółtko i oliwę z oliwek. Ma bardzo wrażliwy żołądek, ostatnio kupiłam jej piękną kość cielęcą, obgotowałam lekko i oczywiście miała po niej biegunkę. I pomyślałam żeby może jej jakoś łączyć suchą karmę z taką gotowaną. Doradźcie coś. pozdrawiam.
Kosci z kurczaka nie wolno dawac a przedewszystkim tych twardych z nozek i skrzydelek-niejeden pies juz zakonczyl tak zycie w bolach,ziemniakow psi zoladek nie trawi,cebula rujnuje nerki...A jesli chodzi o karmienie psa slodyczami to pamietajcie ze pies od urodzenia jest cukrzykiem.....pierwsze co mu sie pogorszy to jego wzrok
jakumba,pierwsze słyszę aby psy od urodzenia były cukrzykami,absolutnie się z tym nie zgadzam,ciekawa jestem skąd czerpiesz swoją wiedzę na temat cukrzycu u psów?
Co do czekolady i kurczaka, wydaje mi się, że to zależy od psa... Wychowałam sie z psem, który jak zasnął miał 18 lat. Dobrze pamietam jakw sówał kości od kyurczaka (te od nogi) albo całą nóżke, bo udało mu się zwędzić z talerza, a czekoladę ubustwia, ciasta i ciasteczka, czasem banana zjadł, zupy jadł oraz uwielbiał mleko i kakao. A tearz czytam, że psą tego nie wolno no i się dziwie, że to coś może je zabić, kiedy mój na tym w zdrowiu tyle lat przeżył :)
Mój York od 10 lat wcina kości drobiowe i jak do tej pory nie było nigdy problemów Co do czekolady i słodyczy to się zgodzę jak najbardziej.
Moje jamniki dostawaly tylko i wylacznie chrzastki od kurczaka i zadnych kosci.Po kazdych kosciach , czy to wieprzowe, czy wolowe, nie wsponinajac drobiowych wymiotowaly dalej niz widzialy.Czasami w drodze wyjatku dawalam im kosc z golonki ale tylko do momentu jak je lizaly.Zabieralam gdy zaczynaly je gryzc.Obie zyly 13 lat.
więcej info na ten temat na stronie http://pytajozdrowie.pl/
cukrzyki czy nie ,nie wazne,,,,jakumba najprawdopodobniej mieszka w Grecji poniewaz tu weterynarze zalecaja wlascicielom pupili traktowac psa jako diabetyka, poniewaz psy sa przekarmiane tym co nie powinne byc ,a ty Moncia slodki i zdrobnialy loging , sobie dalas,romantyczny avatar z kwiatuszkiem i motylkiem a mila jestes jak drut kolczasty,,w sercu sam jad- az sie ulewa i cieknie po brodzie,,,najwidoczniej samotna , zgorzkniala,,i pelna ironii,,,,,,a fe!!!! wstydz sie,,,,Nie takich polakow pamietam gdy studiowalem w Polsce,,,Polacy sa goscinni , przyjazni,ciepli i pelni kultury,,, co prawda zdarzaja sie jak i wszedzie przypadki czarnych owiec,,bez kultury,szacunku,,,,aby dopiec i wyzyc sie na innych za swoje wlasne niepowodzenia,,,I tym przypadkiem to Ty,
O rety,kostas.gr,ależ ty dużo o mnie wiesz,to po prostu niesamowite jak łatwo wyrabiasz sobie opinie o kimś kogo w ogóle nie znasz.I tylko po to dziwna osobo się tu zarejestrowałaś,żeby swoje zdanie na mój temat wyrazić?Jestem pod wrażeniem.Udzielam się na tym portalu i korzystam z niego od 7 lat i gdyby taką opinie na mój temat wyraził jakiś długoletni użytkownik Wielkiego Żarcia,który mnie zna,którego szanuję i z którego zdaniem się liczę to być może bym się tym przejęła,ale twoja opinia mnie po prostu śmieszy i mam ją najzwyczajniej w nosie.Czy zdajesz sobie sprawę,że tak naprawdę to sobie wystawiłeś opinie a nie mnie?Jeśli wszystkich tak łatwo mieszasz z błotem to pozostaje mi tylko współczuć zarówno tobie jak i tym,którzy mają z tobą kontakt.Nie mam na ten temat nic więcej do powiedzenia.
Jeśli chodzi o kości, to nieprawda, że nie można podawać psu. Surowe kości się nie rozpadają! Podaję mojemu psu i nigdy nic mu się nie wbiło. Psy są przecież mięsożercami! Czy wilk nie je kości, bo mu się coś wbije? Nie. Zajadają się nimi i nic im nie jest.
Nie wolno natomiast dawać psiakom do jedzenia gotowanych kości, bo faktycznie może im się coś wbić, nie wspominając już o tym, że niezbyt są zdrowe.
Oj, tak do końca to ja się z Tobą nie zgodzę. Mam dwa psy labradory. jeden jest wszystkożerny i kości mu nie szkodzą . Przez 10 lat życia zwracał tylko raz i to był szok dla wszystkich, że jednak potrafi . Je wszystko i według tego co wyżej napisane powinien nie żyć.
Nie, nie podaję mu wszystkiego jak leci, on po prostu kradnie.
Natomiast jego matka ma ponad 12 lat i od samego początku reagowała wymiotami na kości . Jakie by nie były. Nawet jak zje swoja karmę zbyt zachłannie to ja zwróci.
To było do sąsiada wyżej.
Ciekawe i zwięzłe porady, dziękuję za nie (zwłaszcza te dot. wieprzowiny i wątróbki). O czekoladzie/kakao pamiętam zawsze, cebuli nigdy by nie tknął mój łakomczuch, a rodzynki i winogrona są poza jego zasięgiem. Ostatnio, moja sunia polubiła serca indycze (pokrojone), gotowane z ryżem lub kaszą. Nie je ich zbyt często, bo muszę po nie jeździć daleko i coraz rzadziej bywają w sklepie. Z jajka moje psy zawsze dostają jedynie żółtko (kolacyjka z 'tatarem').
Dziękuję i pozdrawiam wszystkich 'psiarzy'.
No tak wychodzi na to, że trza psiorom tylko wolowinkę serwować i to tą najlepszą najlepiej polędwiczkę:)) Tylko ile jej bym potrzebowała na moje 2 x po 35 kg szczekającego szczęścia?:))
Moje dwa psiaki wsuwają wszystko co tu zabronione a na widok kurczaka to dostają.........drgawek........ale ze szczęścia:) Najlepiej co to by były jeszcze żywe i ciepłe:)
Starszy husky ma prawie 12 lat i nic mu nigdy nie dolegało nie licząc okresowego mocnego łysienia w porach upalnego lata. No cóż może to zależy od rasy co jakiemu wolno jeść a co zabronione?
Mój pies też je wszystko a ma juz 13 lat i nigdy nie chorował .
A to ja też pozwolę sobie skomentować, z czym się nie do końca zgadzam, na podstawie mojej wiedzy:
Czekolada - mój niegdysiejszy 7-kilowy pies zjadł tabliczkę 20 dkg i nic. Oczywiście kradzioną, może dlatego mu nie zaszkodziła. Ale oczywiście nie polecam, bo karmić psa słodyczami?......
Kości drobiowe - drobiowe długie i po obróbce termicznej - tylko te pękają na drzazgi i to, że czyjś pies jadł je całe życie i nic mu nie było nie znaczy, że inny pies nie zejdzie z tego świata po perforacji przewodu pokarmowego. :/ I nie wiem dlaczego, ale większość dzisiejszych psów ma biegunki po jakichkolwiek kościach, mój też. Ale to chyba każdy właściciel wie najlepiej - dawać czy nie.
Cebula - no nie szalejmy! Moje psy jedzą wszystkie warzywa i jakoś żaden się nie udusił. Co najwyżej - na amen zatruł powietrze w domu.
Wątroba - zupełnie jak u ludzi.
Białko jajka - ja nie daję w żadnej postaci, bo po co? Tak samo jajko na miękko to nieporozumienie. Żółtko!!!! Surowe!!!! Ja taką bombę witaminową polecam jedną tygodniowo, niezależnie od wielkości psa. Tzn. mój ekstremalnie duży dostaje 2-3. A co do salmonelli - wystarczy sparzyć jajko przed użyciem.
Wieprzowina - oj tam, oj tam. No chyba, że pies jest nadmiernie przypasiony, to wtedy bym uważała.
Generalnie pies to taki nasz kochany domowy, dziki wilk a nie mały człowieczek i tego się trzymajmy.
A.... jeszcze mi się przypomniała stara rada dla posiadaczy "psów-wielbicieli syfiastych resztek znajdowanych na trawnikach". Oczywiście podstawą jest pilnowanie psa i ciągłe próby oduczenia. Ale u wielu, wielu psiaków pomaga dodawanie do gotowanego jedzenia wielkich ilości cukinii. Można wtedy zrezygnować z innych warzyw, a nawet części ryżu czy kaszy. Nie wiem, dlaczego ale pomaga. Coś mi o przyczynie dzwoni z tyłu mózgu ale nie chcę nikogo wprowadzić w błąd ani wymyślać bajek.
Zaczęłam czytać opinie od początku i chciałabym obalić jeszcze jeden mit - o ziemniakach. Nie jest prawdą, że pies nie powinien czy nie może jeść ziemniaków. Wiele drogich karm (mokrych i suchych) dla alergików to ryba czy jagnięcina i właśnie ziemniaki. Są warzywem, które nie uczula, zamiennikiem dla zboża czy makaronu. Kiedy moja suka miała fatalną alergię nadkażoną bakteryjnie i była na sterydach - przez długie miesiące była tak właśnie karmiona. Karma dla alergików plus gotowana ryba i ziemniaki. Nie utyła, nie schudła, sierść miała błyszczącą zaraz po wyjściu z choroby. Dodam, że wcześniej nigdy nie jadła ziemniaków. Tak więc psom wolno i mogą jeść ziemniaki, nie dzieje się nic złego, coś tam sobie jednak z nich przyswajają - ale jeśli pies jest zdrowy, to po co? Chyba, że je lubi.
A co do weterynarzy, (których bardzo szanuję) to niekoniecznie muszą się znać aż tak dobrze na żywieniu. To nie dietetycy. I nie oszukujmy się, najczęściej polecają tę karmę suchą, której firmy pan przedstawiciel ma największą "siłę przebicia". Poza tym popatrzmy, jak zmieniają się nasze ludzkie zalecenia żywieniowe z mijającym czasem. To, co parę lat temu było najzdrowsze na świecie, teraz jest fe i odwrotnie. Miejmy zdrowy rozsądek.
Skoro wywiązała się dyskusja na temat psiaków, mam pytanie czy macie jakieś sprawdzone metody na zniwelowanie linienia? A może nie da się tego obejść? Mój 12 letni mały kundelek 2 razy do roku jak każdy psiak zrzuca sierść tyle że to trwa ze 3 miesiące, sierść wypada mu garściami a po dokladnym odkurzeniu mieszkania po nie niespełna godzinie znów trzeba je sprzątać. Na dodatek biedaczek strasznie się wtedy drapie. Jest regularnie czesany, dostaje witaminy na sierść i nic:( Ktoś coś?
A co do jedzenia, to Szłeps przez 6 lat mieszkał ze mną u rodziców - rodzice dawali mu resztki ze stołu, kości wszelakie, wafelki i nigdy mu nic nie było. Po moim zamążpujściu pies zamieszkał u mnie, i nie daję mu nic z listy zakazanej - je psie karmy z puszki albo gotuję mu kurczaka z marchewką i makaronem. Na deser psie ciasteczka. Jest z nami już 12 lat i nie wygląda jakby się wybierał na tamten świat; ) Poprzedni kundelek rodziców z dietą z kości drobiowych też się dobrze chował. Natomiast retrewier wujostwa po jednej kości z kurczaka wylądował na stole operacyjnym. Chyba nie ma reguły...
Przypomniało mi się gdy razu pewnego poszłam z moim łysiejącym hasiorem do weterynarza i młoda paniusia się mnie pyta co daję do jedzenia. Więc zgodnie z prawdą mówie - suchą i czasami gotuję ryż,kaszę z warzywami i kurczakiem. O raaany : spojrzała na mnie zabójczym wzrokiem i na to - noooo wie pani kurczakiem karmi Pani psa!!! Nie wolno! Abslutnie!
Już miałam na końcu języka odpowiedź aby zobaczyła jak ludzie się ustawiają w kolejce po udka w promocyjnej cenie (raczej nie dla swojego pupila).
Zdiagnozowała, że to alergia pokarmowa (pewnie od tego kurczaka) i od razu 60,-zł zastrzyk, 40,- zł tabletki. Oczywiście wizyta kontrolna po tygodniu. No i najlepiej karmić suchą od nich kupioną.
Mąż coś tam poczytał i kupił preparat na roztocza.........dla węży za kilkanaście złotych:) I wiecie co........pomaga!
Ja krótko co do wieprzowiny. W żadnym wypadku psy nie powinny jeść wieprzowiny surowej, gdyż może to grozić zakażeniem wirusem wścieklizny rzekomej (choroba Aujeszkego). Choroba jest śmiertelna i niestety nie ma na nią lekarstwa. Niektóre psiaki lubią różne surowe przysmaki, więc lepiej żeby to nie był ten rodzaj mięsa.
Dżanina masz zacięcie z tym czytaniem od początku :) Co do ziemniaków zgadzam się całkowicie z Tobą. Mam psa alergika i jest to jeden z produktów, który może jeść i chętnie to robi. Gotowane, oczywiście.
@pralina - olej lniany! I nie potrzeba wtedy innych "wspomagaczy". Mój podhalan na oleju lnianym "wysierścia się" w 2-3 tygodnie zamiast 2 miesiące. A jak błyszczy! Jak masz małego psiaka to sugeruję 1 łyżeczkę dziennie. Spróbuj!
@neferet - dobrze, że wspomniałaś o surowej wieprzowinie. Masz rację - ABSOLUTNIE! Bo jeśli mięso było zarażone (a nie bada się, bo ludzie na to nie chorują) to w zasadzie mamy po psie.
Warto podawać psu pedigree dentastix bo dobrze czyszczą zęby u psa. Dodatkowo psy je bardzo lubią.
Na szczęście nie wszystkie - mój wie co dobre, powąchał prezent od "cioci" i odwrócił głowę ze wzrokiem mówiącym "sama sobie to zjedz, ja poczekam na pokację" :D A za próbę reklamowania patyczków z licho wie czego, dziękujemy - sio zakładać konta gdzie indziej ;)
Ewelinka_inka (2009-05-01 13:27)
A kotu czego nie nalezy podawać?? od mojego chłopaka kotka je ogórki kiszone-czy to dobrze?--w sumie jest kotna ;)