Na 3 litry zupy- ok 0,5 kg mięsa z kurczaka, lub jeszcze lepiej- kury zagrodowej. Każdy powinien dostać na talerz kawałek ugotowanej w zupie kury z kostką.
4 duże ogórki kiszone+ sok spod ogórków(ok 300ml= więcej niż szklanka) Oczywiście preferowane są domowo kiszone ogórki bez octu.
2 korzenie marchwi
2 średnie cebule
1 spory korzeń pietruszki
1 kawałek selera korzeniowego, wielkością, jak do rosołu
olej, lub klarowane masło
mąka pszenna - 1 łyżka z czubkiem
sól do smaku, ale niedużo, bo ogórek słony
1 liść laurowy
kilka ziaren pieprzu ziarnistego
kilka ziaren ziela angielskiego
posiekany koperek, szczypiorek, lub natka pietruszki
1 ząbek czosnku- przeciśniety przez praskę
opcjonalnie- kieliszek wódki, plasterki cytryny
Kalia(wymawiamy kalija) to znana na Kresach zupa. Kwaśna. Rodzaj rosyjskiego "rassolnika". Gotuje się na tym, co się ma akurat w spiżarni. Czyli początkowy wywar może być na wieprzowinie, kurze, rybach. Współcześnie gotuje się przeważnie na kurczaku.
Mięso dzielimy na porcje i zalewamy zimną wodą, jak na rosół-na małym "ogniu". Szumujemy i gotujemy dalej z dodatkiem liścia laurowego, ziela angielskiego i pieprzu w ziarnach.
W czasie gotowania wywaru kroimy warzywa w słupki. Ogórki mogą być ze skórką, choć bardziej elegancko jednak je obrać.
Na maśle ,oleju podsmażamy lekko warzywa.
Kiedy mięso jest już pół miękkie, po ok 20 minutach, do wywaru dodajemy :najpierw ogórki pokrojone w słupki, potem wszystkie warzywa. Gotujemy następne 20 minut. Dodajemy kwas spod ogórków. Gotujemy razem ok 5-10 minut.
Mąkę złocimy na rozgrzanej patelni(bez tłuszczu), rozrabiamy bulionem i wlewamy do zupy dla zagęszczenia, ale to niekonieczne. Kalia wspaniała jest też bez zagęszczania.Ja właśnie taką rzadką lubię)))
Zupę odstawiamy z ognia i dajemy jej "naciągnąć" ok 5-10 minut. Dodajemy czosnek.
Posypujemy obficie posiekaną zieleniną. Można dodać kieliszek wódki. Alkohol błyskawicznie wyparowuje w wysokiej temperaturze, ale smak zostaje.To tylko delikatne złamanie smaku- nie bójcie się go. Doprawiamy solą i mielonym pieprzem wg potrzeby.
Serwujemy z kromką ciemnego chleba. Z ziemniakami z wody.Można dodać na talerz po plasterku cytryny. Do każdej porcji zupy wkładamy kawałek mięsa lub rozdrabniamy je i w ten sposób podajemy w zupie. Można podać gęstą śmietanę, żeby każdy mógł sobie doprawić na talerzu.
To kwaśna, orzeźwiająca i sycąca zupa o oryginalnym smaku i ciekawym wyglądzie. Rodzaj tzw. "kacówki", ale jest po prostu smaczna, kwaskowa, dość ostra.
Smacznego.
Znam tę zupę od moich wspaniałych śp. sąsiadów pochodzących z Wilna. W dawnych czasach robiło się kalię wyłącznie na tłustych rybach. Ci bogatsi dodawali do niej odrobinę szafranu, a na koniec na talerz nawet łyżkę kawioru.