Dawno nie korzystałam z tej metody przygotowywania gotowanej wędliny... zaletą jej jest to, że mięso jest soczyste i cały smak zostaje w środku. Dodam, że taką metodą przygotowywali mięso moi rodzice, było pyszne.
Mięsa zamarynowałam w przyprawach (czosnek, chili, pieprz, majeranek, czosnek staropolski i sól). Do rolady z boczku dodałam jeszcze żelatynę spożywczą, żeby mięso ładnie się skleiło. Do każdego kawałka mięsa przygotowałam z rękawa do pieczenia folię do zawinięcia, odcięłam trzy równe części, rozcięłam je i ułożyłam na blacie kuchennym tak, aby na siebie zachodziły. Zawinęłam mięso w folię jak cukierek i związałam szczelnie sznurkiem. Tak przygotowane mięso powinno leżakować 24 godziny. Gotowałam je 1 godz i 20 min, na małym ogniu, wkładając na wrzątek. Po tym czasie mięso ostudziłam, schłodziłam i dopiero wtedy wyjęłam z folii. Smacznego :)