- 400 g masy makowej,
- 2 łyżki wiórków kokosowych,
- 5 łyżek zmielonych migdałów,
- 4 jajka,
- 100 g gorzkiej czekolady stopionej nad kąpielą wodną + 100 g do polewy,
- 2 łyżki cukru pudru,
- 500 g sera zmielonego trzykrotnie,
- łyżka mąki ziemniaczanej,
- 200 g płynnego niesłodzonego mleka zagęszczonego,
- 270 g dżemu z czarnej porzeczki,
- łyżka masła
Chrzęszczący w zębach mak i przebijająca się gdzieś z tyłu języka kwaskowata nuta serowa, otulona gorzkością czekolady i niesfornością porzeczek. Propozycja nie do odrzucenia na świąteczny i poświąteczny stół.
W pierwszej misce mieszamy: masę makową, wiórki, migdały, 2 jajka, 100 g stopionej czekolady. Połowę powstałej masy przekładamy do wyłożonej papierem do pieczenia tortownicy (średnica ok. 22 cm), wygładzamy powierzchnię i pieczemy w rozgrzanym do 175 stopni piekarniku przez 12 minut. Po upieczeniu smarujemy spód połową dżemu porzeczkowego.
W drugiej misce mieszamy: ser, mąkę, 2 jajka, mleko, cukier puder. Połowę masy wylewamy na podpieczony i posmarowany dżemem spód. Wkładamy do piekarnika na 12 minut.
Po tym czasie wykładamy na upieczoną warstwę serową masę makową, zapiekamy 12 minut, rozsmarowujemy dżem, wylewamy pozostałą masę serową - pieczemy wszystko jeszcze 12 minut. Ciasto studzimy dokładnie i wkładamy do lodówki (najlepiej na noc). W dniu podania ciasto polewamy roztopioną czekoladą wymieszaną z masłem, czekając aż polewa zastygnie.
Smacznego!!!
W składnikach podane są cztery jajka a w przepisie wykorzystane są dwa do masy makowej. Domyślam się, że pozostałe dwa dodajemy do masy serowej ? Proszę o potwierdzenie. Jeśli już pytam to zadam jeszcze jedno pytanie : jakiej wielkości ma być tortownica ?
Oczywiście, dodajemy 2 jajka do masy serowej. Forma ma średnicę ok. 22 cm. Lukę już uzupełniam. Pozdrawiam.
Zachęcona bardzo smakowitym wstępem, wzięłam się za wykonanie przekładańca :)
Samo wykonanie obydwu mas nie jest skomplikowane. Polega tylko na połączeniu podanych składników. Natomiast wydłużał mi się czas na oczekiwanie upieczenia kolejnych warstw. Zdecydowanie wolę ciasto włożyć raz do piecyka i wyjąć już upieczone -- niż to robić na raty ... Poza tym taka moja uwaga, że brakowało mi jakiegoś spodu, chociażby z herbatników.
Bardzo proszę o podanie, czy to ma być taka gotowa masa makowa z puszki, czy 400 gram zmielonego maku?
Pytanie może naiwne, ale naprawdę nie wiem:)