Szczerze pisząc, nie pamiętam, jak fotogeniczne są szparagi po upieczeniu. :) Tak szybko zniknęły, że oko aparatu nie miało nawet szansy się wykazać. A efekt jest zadowalający, zaręczam - zrumieniona szynka, miękkie, chrupkie szparagi... Postaram się przy następnej próbie. Tylko niech te szparagi pojawią się ponownie w sklepach. Już mi ich brakuje niemożliwie.
Makłowicz, będąc w Niemczech, obstawał, że szparagi zielone są o wiele mniej smaczne niż białe. Być może, być może... ja jednak będę twierdziła, że oba gatunki są równie warte uwagi. Też czekam na ich krótki jesienny powrót na rynek :)
Makłowicz to Makłowicz. Kiedyś mówił na limonkę przez cały program "lajmetka". :)
Zielone szparagi to jest zupełnie inna bajka. Dla mnie oba gatunki są niezwykłe w smaku. Wyjątkowe. Nie do końca przez nas doceniane.
A białych szparagów używam częściej, bo są u nas łatwiej dostępne.
Nie widziałam tego odcinka (odcianka :)), ale też nie jestem niewolnicą kulinarnych programów. Na szczęście oba gatunki szparagów są u mnie równo dostępne (co nie znaczy, że równie smakowite i dobre jakościowo, hm...)
Jedyne programy kulinarne, który mogę oglądać na okrągło, to programy Nigelli. Prawdziwa bogini kuchni.
Wiesz, co Ci powiem? Ktoś ją świetnie nakręcił... i oprócz smykałki do gotowania nie miała oporów przed występowaniem przed kamerą - ot i cały fenonem (pomijając niewątpliwą, pomagającą w karierze urodę :))
Tak czy inaczej - ja ją ubóstwiam i już. :)
Ja tez mowie na limonke "limetka", bo po niemiecku nazywa sie ona Limette.Niestety na codzien uzywamy takich cudeniek,ni to polski, ni niemiecki!
A szparagi pieke tez tylko w piekarniku, sa pyszne,kruche i bardzo aromatyczne,zatrzymuja caly smak ktory przy gotowaniu ucieka do wody.
Limetka oczywiście, ale nie "lajmetka". :)
Gotowane też bardzo lubię. Pieczone sa miłą odmiennością.
Wkn (2012-07-19 23:26)
A niech Cię - dodajesz przepis bez zdjęcia efektu końcowego - chyba chcesz, żeby nas ciekawość żywcem pożarła :D NIgdy nie próbowałam przyrządzać szparagów w piekarniku. Z parowaru mi nie smakują, uwielbiam białe tradycyjnie gotowane, w postaci sosu lub zupy, a zielone podgotowane i duszone na mieszance masła i oliwy. Będzie fotka, czy ze szparagami z piekarnika dzieje się coś pysznego acz niefotogenicznego? (to pisałam ja, podejrzliwa Wkn ;P)