Papryki myjemy, po czym ostrym cienkim nożem wycinamy otwór wokoło "ogonka", po czym wyciągamy gniazdo nasienne. Otwór ma być średnicy takiej, by weszła w niego stołowa łyżka.
Papryki wewnątrz płuczemy, czyścimy z resztek nasion.
Na maśle, lub oleju (najlepiej w rondlu) podsmażamy cebulę pokrojoną w drobną kostkę. Dodajemy posiekany, lub zmiażdżony czosnek oraz powiedzmy sobie 10 listków świeżej bazylii.
Pomidory świeże sparzamy wrzątkiem i usuwamy skórkę.
Do podsmażonej cebuli dodajemy pomidory z puszki (razem z sokiem), rozdziabujemy je widelcem. Następnie dodajemy pomidory świeże i również rozdziabujemy widelcem.
Fenkuł kroimy na niewielkie kawałki, część "koprową" możemy odciąć, posiekać i użyć do posypania już ugotowanej zupy. Dodajemy fenkuł do pomidorów z cebulą.
Dusimy tę mieszaninę ok. 20 minut. Jeśli za kwaśne - cukrzymy trochę. Jeśli za gęste, dodajemy wody (ta zupa MA być dość gęsta, ale wiadomo - jak kto woli). Sól i pieprz do smaku, ponadto jeśli macie swoje ulubione przyprawy, np. majeranek, kminek itp. to też można dodać.
Na sam koniec dajemy resztę bazylii - ja daję dwa razy tyle ile dałem na początku do podsmażenia.
Gotową zupkę nalewamy ostrożnie do wcześniej przygotowanych papryk.
Podajemy z pieczywem, chętnie czosnkowym.
Jedzenie tej potrawy odbywa się tak, że najpierw zjada się zupkę, a potem paprykę. Papryka pod wpływem ciepłej zupki mięknie troszkę i podnosi się jej wartość smakowa. Poza tym jest to bardzo przyjemne doznanie - najpierw gorąca zupa, potem chłód i soczystość papryki.
Papryki można też napełniać zupką ponownie!
Bardzo przydatne na imprezach, przyjęciach - żadnego zmywania talerzy po zupie!
Życzę smacznego!
Staanii