"Lubię placki." - tak mawia nie tylko Johnny Bravo, ale i mój syn. Poszukuję więc czasem nowości, wertuję książki, by były na śniadanko placki, ale nieco inne niż zwykle.
Tym razem padło na Papanaci, na które przepis znalazłam w książce Macieja Halbańskiego " Potrawy z różnych stron świata" i pochodzą z Rumunii. To po prostu twarogowe placuszki na słodko, zupełnie nie skomplikowane. Pyszne. Choć mam do przepisu pewno zastrzeżenie - na drugi raz nie dodam cukru bezpośrednio do surowego ciasta, a dopiero większą ilością posypię placki pudrem, bowiem usmażenie ich wg. oryginalnej wersji, na złoto, graniczy z cudem :D
Twaróg mielimy, po czym ucieramy z jajkami na gładką masę, dodając cukier (ja cukier bym jednak pominęła - ale to już zależy od Was), śmietanę, na koniec zaś mąkę.
Formujemy okrągłe, niewielki placuszki, i smażymy na rozgrzanym tłuszczu z obu stron, aż uzyskają ładny, złoty kolor. Posypujemy obficie cukrem pudrem, lub podajemy z bitą śmietaną. Na ciepło, ma się rozumieć :)
Ja robie takie, są pyszne. Można zamiast sera dać starte jabłka. Wtedy są również super pyszne.
W składnikachpodajesz jajka,a w opisie przygotowania żółtka.mogłabys sprecyzować?
Z jajkami, miało być. Spieszę z poprawką, a Tobie dziękuję za bystre oko i chęć napisania,żem strzeliła zonka.
Tak poza tematem - masz boski awatar.