Ciasto :
jajka wbijamy do kubeczka (moze byc malutki metalowy garnek,pollitrowy, na pewno jest taki w kazdej kuchni), do jajek 4,5 lyzeczki maki, proszek do pieczenia i przyprawy.. Mieszamy (mnie sie najlepiej miesza widelcem) do uzyskania w miare jednolitej masy- zeby nie bylo grudek.. Wyrobione ciasto wlewamy na rozgrzana margaryne, na patelnie- ta porcja starcza na patelnie o srednicy ok 20cm (dosc duzy)
"Nawiniete" nadzienie podsmazamy na oleju/margarynie na drugiej patelni - najpierw cebulka, potem dorzucamy to na co mamy ochote... przyprawiamy wedle uznania i smazymy az zaczeniemy czuc, z juz dluzej nie wytrzymamy bo tak juz pachnie.. :)))
Omlet - kiedy jego brzegi z wierzchniej strony zaczynaja sie scinac, coraz bardziej ku srodkowi- mozna wrzucic na niego nadzienie, posypac czyms zielonym (np pietruszka, bazylia)polozyc na wierzch ser zołty- i zapiekac pod przykrywka...
Trzeba sprawdzac, czy na patelni jest margaryna- bo lubi jej ubywac (wsiąka) - wtedy trzeba jej dolozyc pod ciasto... Kilka minut i gotowe :))
W wersji na slodko, omlet po upieczeniu z jednej strony, przerzucamy na druga (musi sie upiec z dwoch stron, na rumiano) , wyciagamy na talerz i juz na talerzu smarujemy czyms pysznym..
Ilosc ciasta mozna oczywiscie zmieniac- wazne jest zachowanie proporcji- na jedno jajko 1,5 łyzeczki maki.. :)