Dodaję jeszcze odrobinę cukru /na czubek łyżki/, a jak mam czas po zakiszeniu wkładam słoje do gorącej wody i chwilkę pasteryzuję /jak woda zaczyna już szumieć wyciągam słoiki/, potem dokręcam i odracam. Tak przygotowane są pyszne cały rok, bo proces kiszenia zostaje przerwany i nie robią się zbyt kwaśne w miarę upływu czasu.