Ciasto:
7 żółtek
10 dag cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 cukier waniliowy
20 dag mąki
15 dag margaryny
Beza:
7 białek
25 dag cukru
10 dag płatków migdałowych
Masa śmietanowa:
750 ml śmietanki 36%
2 łyżki cukru pudru
1 cukier waniliowy
2-3 łyżeczki żelatyny
Masa malinowa:
50 dag malin (mrożonych)
2-3 łyżki cukru pudru
2 galaretki malinowe
Ciasto:
Żółtka utrzeć z cukrami na puch. Stopniowo dodać roztopioną margarynę oraz mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia.
Połowę ciasta rozsmarować na wyłożoną papierem do pieczenia blaszkę (wymiary ok. 24-36 cm). Na to wyłożyć ubitą pianę z 3 białek i piec do zrumienienia (ok 30 minut) w temperaturze 180 stopni C.
Do drugiej połowy ciasta dodać 2 łyżki śmietanki i dokładnie wymieszać (jeśli pieczemy ciasta osobno - po pół godzinie surowe ciasto robi się dość zwarte; jeśli pieczemy od razu dwa ciasta śmietanki nie trzeba dodawać). Rozsmarować na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Wyłożyć piane ubitą z 4 białek i posypać równomiernie płatkami migdałowymi. Piec do zrumienienia (ok. 30 minut) w 180 stopniach C.
Na ciasto bez migdałów wyłożyć połowę masy śmietanowej. Wylać masę malinową i wstawić do lodówki. Gdy stężeje wyłożyć na nią resztę masy śmietankowej i przykryć drugim ciastem. Wstawić do lodówki na kilka godzin do schłodzenia.
Piana:
Białka ubić na sztywno z szczyptą soli. Dodać cukier i dalej ubijać ok 5 minut.
Masa śmietanowa:
Żelatynę namoczyć w niewielkiej ilości wody i rozpuścić np w mikrofalówce. Śmietanke ubić na sztywno. Dodać cukier, cukier wanilowy oraz rozpuszczoną żelatynę.
Masa malinowa:
Obie galaretki rozpuścić w 1 szklance wody. Maliny rozmrozić i zmiksować. Dodać cukier oraz przestudzone galaretki. Od czasu do czasu mieszać, aż zacznie tężeć.
Maliny do mas praktycznie zawszecsie przeciera, bo te male pesteczki moga byc bardzo nieprzyjemne. Zwlaszcza przy np.oslabionych dziaslach , protezach, delikatnych zebach.
No ja jeszcze nie muszę przecierać ;)
Trud poniesiony przy wykładaniu ciasta rekompensuje delikatny, orzeźwiający smak. Polecam ,szczególnie ,że za 2 miesiące już mamy świeże maliny a więc najwyższa pora wyjeść mrożonki
Pyszne ciasto, jedno z moich ulubionych, delikatne, nie jest słodkie. Pomimo ze piana mi nie wychodzi jak powinna, wracam do tego ciasta przy każdej okazji:). Jutro robię kolejny raz, może tym razem bezą będzie chrupiącą.
Postanowiłam wykorzystać zalegające w zamrażarce maliny i wybrałam ten przepis,bo ma świetne kruche ciasto.Śmietankę częściowo zastąpiłam serkiem mascarpone.W całości doskonałe ciasto.
W końcu zmierzyłam się z tym ciachem,trochę pracochłonne,dobre.