Dzisiaj skonczylam robic te gruszki ale troche zmienilam oryginalny przepis. Zamiast cytryny uzylam limonke, otarlam skorke z 1 limonki /po wyszorowaniu/ i wycisnelam z niej sok. Gruszki sa pyszne, do nastepnej porcji dodam swiezy imbir. Dodam tylko ze sa b.slodkie, jak to konfitury.
Mari, nie byłabym sobą gdybym nie spróbowała zrobić tej konfitury...:))) Oczywiście wprowadziłam trochę zmian : Na 2 kg gruszek dałam 1,20 cukru, tym cukrem zasypałam gruszki i zostawiłam na ok 2-3 godziny. Następnie dałam tylko pół szklanki wody i na bardzo wolnym ogniu podgrzewałam gruszki aż do zagotowania.
Gotowałam je ok 10 min., wyjęłam na durszlak a syrop gotowałam jeszcze jakiś czas. Przestudzonym syropem zalałam gruszki i zostawiłam do następnego dnia (miało być 12 godz. - wyszło 24 z racji pracy). Dzisiaj gruszki wyjęłam a do syropu dodałam sok z 1,5 cytryny i syrop "mrugał" mi na płycie ok. pół godziny aż lekko zgęstniał i dostał pięknego złocistego koloru.Żałuję, że dodałam wodę, bo gruszki były bardzo soczyste i syropu mi jeszcze zostało (2 małe słoiczki).
Do każdego słoika na wierzch wlałam po trochę winiaku. Zakręciłąm i ...rozkoszuję się narazie widokiem. Gruszki i syrop przy tej ilości cukru są wystarczająco słodkie. Mari, dziękuję za teń przepis...:)))
A tak wyglądają:
Alu, piekne te Twoje gruszki, moje wyszly jakies blade, powinnam jeszcze pogotowac syrop dluzej. A tak na marginesie to stala mi sie ciekawa rzecz - gruszki byly z jednego drzewa, jednakowo przyrzadzane a niektore sa b.jasne a niektore z takim nieladnym odcieniem szaro-brazowym. Diabli wiedza dlaczego. Te robione w occie sa wszystkie jednakowo jasne. Bardzo Ci dziekuje za zdjecia, niestety, jeszcze nie umie ich wstawic sama. Pozdrawiam serdecznie.
Mari, zapomniałam napisać, że do gruszek dodałm laskę wanilii. Gruszki i wanilia to mój ulubiony duet. Co do zdjęć - to może ekko lub till znajdą chwilę czasu i kiedyś
wstawią... Pozdrawiam...:)))