Nie działa, a przynajmniej nie zawsze. Wszystko zależy od jajka. Ja gotuję ok 7 minut od zagotowania wody (plus czas do zagotowania). Jak przegapię moment zagotowania wody - wychodzą twardsze. Zaraz potem przelewam zimną wodą i zasypuję kostkami lodu. Jak zostawimy jajka w gorącej wodzie - ono nadal się ścina. Te obierane zaraz po zlodowaceniu skorupka odchodzi idealnie, te zostawione na potem - różnie z tym bywa, często z połową jajka. Solenie wody też nie działa w 100 %.
Dziekuje ja-zaba i ciesze sie, ze sposob sie Tobie spodobal:) Jak jajka sa bardzo swieze to beda sie zle obieraly. Ja po 10 minutach wyjmuje ugotowane jajka i oziebiam natychmiast lejaca sie bardzo zimna woda z kranu. Dobrze jest rowniez ugotowac jajka dzien wczesniej i zupelnie oziebione wstawic do lodowki w skorupkach. Powinno pomoc:)
Jeszcze jedno, jak skorupka zaczyna sie zle obierac, nalezy delikatnie wyczuc "otoczke"-blone otaczajaca jajko pod skorupka i ja sciagac razem ze skorupka jajka. Widac to doskonale, bo blona jest matowa a bialko powinno byc blyszczace, sliskie przy obieraniu:) Pozdrawiam:)
Na Wielkanoc wypróbuję. Dziękuję:)).
Ja gotuję 3 min., od zagotowania wody, odstawiam na kolejne 3 i gotowe. Duuże jaja wychodzą na pół-twardo, do majonezu dobre, do faszerowania już nie.
Obijanie jajek w garnku z wodą jest ryzykowne, czasami odpada kawał białka razem ze skorupką. Może trzeba delikatniej potrząsać garem?
Smosia, delikatniej, jajka powinny popękać lekko, dostanie się troszkę woda pod skorupkę i potem ładnie odchodzi... u mnie działa.
Dziewczyny, dziękuję za porady. Będę potrząsać garnkiem, schowam jajka w lodówce....i mam nadzieję, że w końcu się uda:) A solenie wody, faktycznie, nie pomaga:)
Zaciekawił mnie ten "przepis" i odkąd go wypróbowałam to teraz tylko w ten sposób gotuję. U mnie ugotowane na twardo są po 8 minutach. Polecam :)