Mąkę przesiać przez sito, dodać żółtka, cukier, śmietanę, spirytus i zagnieść ciasto, jak na pierogi.
Dokładnie wyrobić i wybić wałkiem, by się napowietrzyło.
Odłożyć na godzinę do lodówki, a następnie cienko rozwałkować i pokroić na paski długości ok. 12 cm i szerokości ok. 3 cm.
Naciąć wzdłuż przez środek, przez powstały otwór przełożyć jeden koniec i przeciągnąć.
Smażyć na rozgrzanym tłuszczu na jasnozłoty kolor.
Po usmażeniu faworki ułożyć dla odsączenia na bibule, następnie przełożyć na półmisek i posypać cukrem pudrem.
wita (2011-03-02 01:53)
Teresko, a ile tych zoltek ma byc? Bo nie ma o nich mowy w ingredjencjach. Ja sie zaparlam na faworki, smaze co drugi dzien i tak z Twojego przepisu by wynikalo, ze ze cztery?
Jesli chodzi o tluszcz, to ja smaze w oleju, a Ty?
Czy tez walisz walkiem w ciasto?