1 dynia makaronowa (około 1-1,5kg)
150g wędzonego tofu (w wersji niewegańskiej - wędzonej szynki lub łososia)
5 łyżek oliwy
50g łuskanego słonecznika
50g łuskanych pestek z dyni
ew. łyżka jogurtu naturalnego
sól do smaku, dużo zmielonego pieprzu
Absolutnie wspaniały gatunek dyni! Lekko i smakowicie zastępuje spaghetti.
Także z każdym innym, ulubionym sosem do makaronu.
Przekroić dynię na pół, usunąć łyżką środek z pestkami, ułożyć rozcięciem do góry na blasze i upiec. W temperaturze 200 stopni zajmie to około 40 minut.
Widelcem w poprzek dyni wydrapać "nitki".
Resztę składników (bez jogurtu) podsmażyć krótko w dużym rondlu, dorzucić "makaron" z dyni, doprawić do smaku Przykryć i poddusić około 5-10 minut razem. Wbrew pozorom miąższ tej dyni jest dość jędrny i zwarty, nie rozpadnie się po wymieszaniu z resztą składników. Można wymieszać z jogurtem.
Smacznego.
Widziałam w jakimś programie telewizyjnym, że taką makaronową dynię przekrojoną wpoprzek, wypestkowaną, nadzianą różnymi warzywami lub mięsem mielonym i zawiniętą w folię aluminiową pieczono w ognisku (ale takim zrobionym w głebszym dołku w ziemi). Potem jedzono bezpośrednio z tej dyni i wyglądało jakby jedzono makaron z miseczki :-) Ciekawe gdzie można kupić taką dynię, bo Pani przepis też mnie zaciekawił.
Myślę, że już za miesiąc na większości targowisk... :) jest też świetna do oryginalnych sałatek.