przepis pochodzi z książki kucharskiej specjalizującej się w dietach (wyczytałam że cykoria jest bardzo dobra przy odchudzaniu a tak rzadko ją stosujemy)
Cykoria nie bedzie nigdy miala goryczki,jesli kupimy jasna,bez zazielenionych listkow (zolte moga byc).Poza tym trzeba wyciac glab,ktory znajduje sie u nasady.Obgotowanie ma na celu raczej jej zmiekczenie (wtedy krocej zapiekamy).Kupuje cykorie od ok 30 lat,przyrzadzalam ja na wiele sposobow i walcze z utarta opinia na temat tej rzekomej goryczki.Sprzedawcy powinni zakrywac ja od swiatla,wtedy nie zgorzknieje,a klienci powinni wiedziec,jaka kupic.Co do sprzedawcow,to kilka razy usilowalam wytlumaczyc ( bardzo grzecznie) w czym rzecz,ale poza niedowierzajacym spojrzeniem nie bylo zadnej reakcji.Nadal pozostawala odkryta.Sami dzialaja na swoja niekorzysc,skoro dopuscili do zazielenienia listkow.Pozniej dziwia sie ,ze klient kupi pierwszy i ostatni raz,gdyz zrazi sie do tego wspanialego i smacznego warzywa.Sama ''pedzilam''rowniez cykorie wiec moge uwazac sie poniekad za znawce tematu.
dziękuję za wskazówki, pozdrawiam
Zgadzam się z Jolką że przede wszytkim trzeba kupić jasną cykorię i wyciąć koniecznie głąb.Ja też przyrządzam bardzo często cykorię na różne sposoby i wprost ją uwiebiam.Na północy Francji gdzie mieszkam jest to " kultowe warzywo ".
Tak naprawde odkryłam je dopiero tu w PL nie jest zbyt popularne.I też prawdą jest że jest pomocne w odchudzaniu ale wtedy trzeba zjadać bez zawiesistych beszamelowych sosów w których często się ją zapieka.