Moze miałaś zły dzień ja go mam w ulubionych piekłam kilka razy nazywamy go wawelskie lub pychotka .jest zawsze udane.jesli chodzi o temperature to ja dostosowuje ją wedle mojego piekarnika u mnie wystarczy na początek 200, a potem zmniejszam do 180.pozdrawiam i życze powodzenia
Robie podobne ciasto od lat. Jest pyszne. Kruche ciasto ( ja nie dodaje proszku) rozplywa sie w ustach.
do Karolcia172 - jak ciasto kruche jest rzadkie, to sie je wklada do lodowki, a nie dosypuje maki, bo wyjdzie zbite i niesmaczne.
Ja robie je tak, ze najpierw podpiekam kruche ciasto na zloty kolor w temp. ok 220 st. , a nastepnie nakladam piane z orzechami i pieke w ok. 160 st. az piana zrobi sie jasnobrazowa.Robie tak , poniewaz mam piekarnik z termoobiegiem ktory skutecznie wszystko pali z wierzchu.Mysle, ze czas pieczenia jest sprawa bardzo indywidualna i zalezy od piekarnika. Pozdrawiam
Karolcia172 Ciato pieke to od wielu wielu lat i zawsze wychodzi mi bardzo dobre. Podejrzewam że z twoim piwkarnikiem jest cos nie tak.
Moje kruche leżało w lodówce 12 godzin (za długo?) i nadal było rzadkie, dlatego dodałam mąki. Naprawdę nie wiem w czym problem, nie wiem dlaczego nie wyszło...w każdym razie nie będę ryzykować pieczenia tego ciasta po raz drugi, bo szkoda mi składników. Mam piekarnik z termoobiegiem i do tej pory nie odwalił mi żadnego numeru...
szkoda bo to pyszne ciasto.ja nigdy bym sie niepoddawala murzynka robiłam setki razy i ciagle zakalec ale sie nie poddaje.to duzo skladnikow ale ciasto warte zachodu.spróbuj jeszcze raz i daj margaryne prosto z lodowki i szybko zagnieć ciasto.a jak niechcesz ryzykować to daj na czubku noza amoniaku.albo zrob kruche ze swojego przepisu na to piana i reszta .pozdrawiam
Zrobiłam własne kruche i ciasto wyszło przepyszne. Ciekawy przepis, na pewno będę z niego jeszcze korzystać, ale z moim własnym kruchym. Pozdrawiam.