Mniam... brzmi smacznie. Dzięki również za uznanie. Pozdrawiam i życzę dalszych wariacji kulinarnych na tej stronie. Będę obserwować ;)
Por jest rodzaju męskiego,więc-"jeden por ,a nie jedna pora".
Tak pomyślałam, że do tej masy,więc już dziś wypróbowałam i wyszło naprawdę pyszne. Teraz mogę podjąć gości nową przekąską.Dzięki za fajny przepis.
Ineczko, wrzuc swoje przepisy na kremy do dzialu "kremy i masy: :))
pozdrawiam
nutellko!ciasto super!!!jest ono napewno dla osób lubiących słodkości; i nie rozumiem pretensji że jest za słodkie, przecież to nie jabłecznik!to tak jak by ktoś chciał kwaśny mazurek!spód siekam nożem i gniotę w rękach i nie jest wcale za twardy, orzeszki kupuję bez soli, krem kupuję karpatkowy, a mleko , które zostało ugotowane dzień wcześniej podgrzewam, bo ciepłe lepiej rozsmarowuje się na orzeszkach, co do czekolady to topię zwykłe mleczne milki i dodaję troszkę masła wtedy tak szybko nie tężeją, na wszystko jest sposób trzeba tylko chcieć go znaleźć, bo najlepiej mieć pretensje, ze się samo nie zrobiło; pozdrawiam i dzięki za dobry przepis:))))
dzięki za uznanie, staram się aby nie marnować niczyjego czasu ani pienędzy, inka21
jemy na zimno podajemy jako słodki deser, jest pyszny ale i tuczący niestety, inka21
fajnie że zwracasz mi uwagę, zawsze mam niewiele czasu i się spieszę - to wlasnie z pośpiechu nie dop[isałam ,gdzie powinna byc dodana rybka, dzieki, inka21
przepis bardzo dobry i wpisuję go do mojej książki - bardzo smaczny; dzięki za świetny pomysł
Hmmm też jestem ze Śląska, mieszkam koło Gliwic, no i też jest to moczka przekazywana z dziada-pradziada, ty;lko ze jest to na słodko. Ja jem ją osobiście gorącą, moi rodzice na zimno, nalewamy to do szkalnek sobie lub kubeczków, bo dużo tego zjeść chyba naraz sie nie da, jest to forma deseru.
to zdjecie to chyba od innego przepisu ?????????
Ta potrawa to dla mnie "egzotyka", dlatego zapytam jak się to jada ? na zimno, czy na ciepło, samą czy z jakimś dodatkiem (makaron?), w czym to się podaje - w głębokich talerzach ?
Chyba mało precyzyjnie z tym porem, w sumie to zieloną część można wyrzucić, a pozostałą część użyć do sałatki.
Moim zdaniem wloskie rozpadaja sie bardziej niz polskie. Ja najbardziej lubie biszkopty male, okragle. Maja doskonala konsystencje - nie rozpadaja sie, chociaz gorzej nimi wylozyc naczynie.
A ja robie bez bazylii. Za to z duza iloscia pieprzu. Zaskakujaco dobre.