Nie rozpadną się ale nie będą też takie twardawe jak surowe, no i barwę tracą, tak więc jako dekorację to raczej ciężko będzie użyć.
Mam juz możliwośc wstawiania komentarzy więc wklejam/przenoszę odpowiedzi jakich udzieliłem na PW:
Marbar255, Bieetko, gołąbki robione z lisci zakwaszanych sa bardziej "delikatne", a jeśli chodzi o same liście, sa bardziej miękkie. Jednocześnie chyba(?)są bardziej takie "gołąbki" zbliżone są do oryginału tureckiego.
Niestety, oryginału nie miałem okazji spróbować.
Liście teraz zakwaszone być może zostaną wyprobowane do nowego(!) dania wigilijnego, tylko oczywście dokonam próby na lisciach świeżych , teraz dostępnych, a moze zakwaszę jeszcze i dokonam próby na zakwaszonych w "sezonie liściowym".
Pozdrawiam
Ja cedzę tylko po to by usunąć dodatki. Własciwie powinienem to dokładniej u8jąc w przepisie, dzięki za uwagę, poprawiam już.
Co do reszty przypraw, tez tak robiłem jak piszesz ale wypróbuj jeden raz ten przepis w pełni.
pozdr
Świetny przepis!
.... Dałem obie pochwaly przeczytac mojej Naczelnej ... nawet na ręce mnie nie wzięła, ech życie życie ...
No nie? ja również.....tacy faceci powinni rodzić się na kamieniu ... /juz wyjaśniam - tak mawiała moja bacia i był to nie lada komplement, a oznaczał to, że ktoś jest wyjątkowo....np. dobry, piękny, madry, zdolny itp.i że dobrze byłoby, żeby było takich osób więcej, czyli żeby rodziły się wszędzie, nawet na kamienistym podłożu/. Chyba zamieszałam, ale mniej więcej o to chodziło.
ilez ja bym dala za takiego jak Ta kucharza w domu...Swietny pomysl.Pakuje do ulubionych:)
że ze świeżych gołębie się robi to wiem a z kwaszonych co?
A do czego używasz tych liści?
jak wykorzystać pózniej te liście?
Pierwsze to:
http://www.wielkiezarcie.com/recipe60740.html
... a nastepne to dopiero jak wypróbuję sam.
Wygląda wspaniale, niestety juz z późno na czereśnie... Muszę poczekac rok....
Ziela, liścia laurowego i jałowca nie dodaję. Te przyprawy ,uważam dopiero na etapie gotowania dodać należy. Bo od inych składników żuru, ilość przypraw zależy. A czosnku daje dwa ray tyle, bo go kocham....
Przepis super, polecam wszystkim. Żaden żur kupny nigdy nie dorówna domowemu....
Aha, ja nic nie cedzę, żur wg mnie ma być gęsty gęstością mąki z pełnego przemiału....
Do czego później można to wykorzystać?
Moja róża wygląda nieco inaczej - ma bardziej intensywny kolor, płatki ma mniejsze i inaczej ułożone, no i liście ma nieco mniejsze, z wyraźnie zaznaczonymi nerwami /tak się to nazywa?/.
Ale myślę, że zapewne są różne odmiany. No i moja już dawno przekwitła.
A teraz do przepisu - płatki są potem w całości, czy sie rozpadną po jakimś czasie?