ląduje w ulubionych:)
dziękuję za pomysł:)
ciekawy przepis, muszę koniecznie wypróbować
pięknie to ciacho wygląda "do ulubionych" juz wędruje dzięki pozdrawiam
Ten przepis zna moje drugie pokolenie ,dzielenie ziemiakow na 4 czesci kiedys zawsze miałam z tym kłopot.Ale moja sasiadka ten przepis mi udostępniła,zawsze kluski są pychota.
Moja mama też tak kluseczki robiła pychotka!TYle że zwykle wykorzystywała ziemniaczki które zostały z obiadu.
Ten przepis jest najlepszy ze wszystkich i niezawodny.Ja jednak ziemniaki przeciskam przez praskę jak są gorące a jak lekko przestygną a nie są już zimne ale jeszcze lekko ciepłe wtedy robię kluski.Polecam.
Kluseczki jak malowane:) Robie je dokładnie tak samo , ten przepis jest niezawodny.Polecam
Co racja to racja :)))
Bardzo cieszę się że ciasto smakowało gością, Madzia widze że ciasto piekłaś w dużej blaszce i dlatego wyszło Tobie cienkie ja piekę je blaszka 25x30!!!
Ciasto gościom bardziej smakowało,niż tort miętowy.Coś mi się wydaje,że jeszcze nie raz bedę robiła to ciacho.Ale będe musiała chyba zwiększyć proporcje,bo nie wiem dlaczego mi nie wyrosło.Zaraz wstawię foto uratowanego cicha :)
Witaj madzia81! bardzo się cieszę że ciasto uratowane. Ja to ciasto piekłam chyba z 10razy i za każdym razem mi wyrosło jak na zdjęciu, zawsze wykładam jeszcze gorące ciasto z blachy na deskę i nitką przekrajam na pół. Następnie spód wkładam z powrotem do blachy daje masę budyniową na to 2 część ciasta, wiśnie i zalewam stężałą ale nie zastygniętą galaretką wszystko to odbywa się w blaszce i nie ma mowy aby galaretka się rozlała. AHA i ciasto nawet po upieczeniu jest MOKRE nie suche!!! mam nadzieję że gością bedzie smakować
Robię własnie drugi placek,nie spodziewam się cudów.Musiałam trochę obciąc ranty,no ale cóż....moja wina bo się lekko przypieklo.Ale....widze,ze chyba nikt oprócz mnie jeszcze tego ciasta nie robił.Nie jestem laikiem w pieczeniu ciast,ale jak niby położyć masę budyniową,że by na koncu dodać ta galaretkę???Wg mnie należałoby wyjąć ciasto z formy,nałozyc budyń i połozyc kolejną warstę ciasta (tak jak na załaczonym zdjęciu).A co z galaretką???Wydaje mi się,że nawt stężała się rozleje,więc co dalej???Włożyć ciasto do formy i zalac galaretką???
Coś mi się wydaje,ze to mój pierwszy i ostatni raz pieczenia tego ciasta.Gratuluję,że Tobie się udało i że takie piękne wyszło.Mnie niestety nie wyszło,a zrobiłam dokładnie wg przepisu.No cóż.....bywa i tak.
Ciasto mi nie wyrosło,a zrobiłam dokladnie tak jak w przepisie i teraz się zastanawiam czy zrobić drugie,aby mieć jak krem położyć,czy po prostu podzielić to na pół i zrobic normalnie.Ale moje ciasto ma max 2 cm wysokości i ciekawe dlaczego????
No,zaraz zabieram się za to cudo.Jutro imieniny męża i dzisiaj zabieram się za robotę.Mam nadzieję,że wszystko mi się uda :).A o tym jak smakuje,to napiszę jutro jak goście posmakują.Dzisiaj napiszę jak w ogóle wyszło :).