mariotereso a nie ma za co przepraszac! a jeszcze jedno ja gotowalam bez zeberek i zoladkow i wyszedl taaaak pyszny! Zoladki dodam innym razem. Jeszcze raz dziekuje... i pomysl czy nie wstawic przepisu w szkole gotowania. Jesli chcesz a nie wiesz jak chetnie pomoge,
Dorotko zza płota - przepraszam, naprawdę myślałam że to jakaś inna strona kulinarna - których przecież jest mnóstwo. Fajnie wyszło - pozdrawiam !!!
alidab - dodałam żeberka bo........tylko taką wieprzowinę z kością miałam. A żołądki - rzecz gustu - w przepisie jest ich tylko 30 dkg. Tak - o kapuście włoskiej wiem, jej smak z rosołu - jest przepyszny, Raz - jedyny jadłam rosół z ziemniakami laaaaata temu, gdzie to było ? Chyba południe Polski - Bieszczady - okolice ?? Smak, - każdy dobry rosół mi smakuje. Pozdrawiam serdecznie !
Mariotereso, ja taką metodę gotowania rosołu wyniosłam z domu rodzinnego (nie przemawia jedynie do mnie dodatek żołądków...)))
Nie wyobrażam sobie gotowania rosołu bez wylania pierwszego wywaru i umycia garnka i koniecznie z dodatkiem kapusty włoskiej.
Ja stosuję mieszankę mięsa z drobiu z wołowiną.
Natomiast rosół z żeberek wieprzowych to już zupełnie inna bajka - bez dodatku kapusty włoskiej, z dodatkiem ziela angielskiego, liścia laurowego i oczywiście sporej ilości czosnku. Podawany koniecznie z ziemniakami...:)))
Twój rosół wygląda bardzo apetycznie i z pewnością jest pyszny - to widać....:)))
zle sie wkleil link wiec wstawie jeszcze raz: Szkola Gotowania
hihi mariotereso zle mnie zrozumialas szkola gotowania jest tutaj
To nie obca strona. Wiec zapraszam! Twoj rosol byl odkryciem dla mnie moze moj link bedzie odkryciem dla Ciebie?
Dorotko zza płota - Nie spodziewałam się naprawdę tylu komentarzy do tego rosołku. Wylewanie do zlewu widziałam pierwszy raz
- i to był ten szok - no i kochaną Babunię przypomniały mi te kości szpikowe. Nie Dorotko - nie korzystam z innych stron kulinarnych. Przy innych przepisach tez sa ladne, apetyczne i klarowne zdjecia. Dziękuję za komentarz , cieszę się że smakowało i pozdrawiam Ciebie bardzo serdecznie !!!!!
Basiu 19 - wkładka do Twojego garnka jest po prostu płytsza. Typowo do gotowania na parze. A co producent z tym makaronem ?? Było naprawdę tak jak na zdjęciach pod przepisem - garnek z zawartością prawie pełen, bez zawartości połowa.
Pozdrawiam również serdecznie !!!!!
mariateresa niestety, muszę się poskarżyć na mój gar, nie wiem jak Ty to zrobiłaś, ale ja musiałam wszystko przełożyć do zwykłego garnka tzn. bez wkładki, bo jak dałam całe mięso do wkładki i nalałam wody to woda mi się wylewała z gara, tak że musiałam wody ulać i mięso nie było całe zanurzone, a jeszcze jarzyny, gdzie? żałuję bardzo że kupiłam taki gar, bo wcale nie był tani, a nawet nie da się w nim ugotować makaronu, bo albo woda się wylewa, albo nie jest całkowicie zanurzony, pozdrawiam i dam znać jaki był rosołek.
mariotereso, jak po raz pierwszy zobaczylam Twoj przepis to pomyslalam "lo matko ile zachodu o rosol! I bez tego plukania wychodzi mi klarowny! Ale skads znam ta metode, tylko skad? No wlasnie ze starych ksiazek kucharskich. Tych baardzo starych. Zrobilam wiec moj ostatni rosol Twoja metoda by sprawdzic roznice do tego ktory zwykle gotowalam. Marioterso obiecuje juz nigdy wiecej sie przy Twoich przepisach nie bede dziwic tylko na bank robic! Polecam ten przepis kazdemu komu zalezy na specjalnie udanym i wykwintnym wprost rosole. A ciebie prosze bys zamiescila ten przepis w naszej szkole gotowania. Jest tak swietnie opisany i te zdjecia, ze sie adeptom sztuki kucharskiej na pewno przyda! Pozdrawiam serdecznie!
Basiu, tak - mięso znaczy razem z żołądkami. W moim rosole akurat żołądków nie ma ( nie dostałam ) ale ta moja znajoma żołądki też płukała. Po wypłukaniu mięsa - kiedy wodę ( zimną ) masz już czystą, nastawiasz rosół tak samo, jak gotujesz zawsze.
Do zagotowania większy gaz, a potem zmniejszyć i - niech sobie tak " mruga " ok. 2 godziny. Życzę smacznego i pozdrawiam serdecznie !!!
Jutro robię, mam pytanie czy mówiąc mięso masz na myśli także żołądki? chodzi mi o to czy je razem z mięsem wrzucić do gara od samego początku i czy po wypłukaniu mięsa znowu ma być duży gaz aż do zagotowania i potem dopiero zmniejszyć gaz?
Bardzo, bardzo mi miło Makusiu, że obiadek smakował. Pierwszy komentarz do tego przepisu - i cieszę się że pozytywny. Od czasu wstawienia tego przepisu golonki nie miałam, więc czas najwyższy w nadchodzącym tygodniu znowu tak zaserwować. Miłej niedzieli i pozdrawiam serdecznie !!!
rewalacja !!! pysznosci , dziękuję za przepis :))
Dziękuję Jasiu za zaufanie do przepisu i bardzo się cieszę, że Cię nie zawiódł. Różnie to bywa z tymi mięsiwami - chyba zależy od " wieku " świniaczka - bo od czego by ? Nie tak dawno trafila mi się karkówka.....już myślałam że nie zmięknie - i obiad będzie na kolację. Miłej niedzieli, - Pozdrawiam serdecznie !!!!
Tak jak w nazwie, boczek po prostu świetny. U mnie jak u pysi_1, niestety po godzinie boczek był jeszcze twardawy. Następne pół godziny załatwiło sprawę. Dzięki za fajny przepis
Basiu , centymetr w prawo - centymetr w lewo - mamy takie same garnki. A co do żołądków - jadłam też jako " drugie danie " - w białym sosie potrawkowym do młodych ziemniaków. Grzieś tu jest przepis - na flaczki z żołądków. A kapusta do rosołu - chyba w gazecie czytałam ( nie raz ! ) " dodać ćwiartkę włoskiej kapusty " i moja znajoma - w Polsce - też dodaje. Pozdrawiam !!!!