niebieska-rozyczko przeciez jest napisane jakim kremem został przelozony tort
Ja też uwarzam że jest przesliczny !!!!!
Dorotaxx!!! bardzo pięknie wyszedł ci tort,czy jest w nim bita śmietanka? czy inny krem?
Dziękuje dziewczyny !!
Dorotaxx,poprostu cudo ,aż żal kroić takie dzieło.POZDRAWIAM !!!!!!!
Coś wspaniałego!!! BRAWO!!! Pierwszorzędna robótka:)
Tutaj jest przepis ze zdjeciami : http://www.gotowanie.wkl.pl/przepis32198.html
Doroto, Ty też masz duży talent !!! Tort przepiękny,jak prawdziwa księga.Ta dekoracja to chyba strasznie czasochłonna. Ja jestem zupełnym laikiem w temacie dekoracji tortów i nawet nie wiedziałam że istnieje złoty barwnik spożywczy. A tak przy okazji proszę zdradz jak sie piecze taki tort w formie rozłożone książki, chodzi mi o te wybrzuszenia charakterystyczne dla otwartej grubej księgi. Pozdrawiam i chylę głowę przed talentem autorki..:))
alidab Twoje torty są dzielami sztuki, jedyne i niepowtarzalne i wcale nie ma za duzo dekoracji. Jest tak jak mialo byc czyli GENIALNIE!!!! Jeśli chodzi o okladanie tortow takimi cukrowymi masami to masz racje,,, wszystko musi byc gąłdkie i idealnie wyrownane , bez zadnych niedoskonałosci. Wyobraz sobie ,że w piatek wieczorem konczylam dekorowac torta ksiażke na komunie, zrobilam mase cukrową , zaczęłam ja wałkowac i okazało sie,że w masie są koszmarnie widoczne grudki żelatyny !!! Gdzies popełniłam błąd...albo żelatyne rozpuszczalam w za gorącej wodzie lub za długo podgrzewalam glukoze z żelatyną . Nie mogłam zrobic kolejnej masy bo nie mialam juz glukozy , a na wyprawe do sklepu bylo za puzno bo tort miał byc odebrany za godzine ...Co mogłam zrobić w takiej sytuacji...Ratowała mnie tylko dekoracja . Ta książka miała być mniej udekorowana ale zeby przykryc wlasnie te brzydkie grudki to musialam zrobić większe litery , ktore tworzyły napis , gęściej nałozyc czekolade , większą część tortu pomalować złotym barwnikiem , który idealnie wszystko przykrył !!!
Tak wygladała książka przed dekoracją
a tak po :
Alidab wielkie brawa na stojąco za tak cudne wykonanie !!! Gdyby Rzeszów był ciut bliżej, to już prosiłabym Cię o podobne cudo na bierzmowanie mojej córki ! Serdeczności..:)))
Basiu za uznanie dziękuję ale szczerze mówiąc nie bardzo rozumiem co miałaś na myśli pisząc "jeśli to wszystko jest Twoja robota"...
Na jakiej podstawie sugerujesz, że mogłabym się podszywać pod czyjeś wykonanie.
Nigdy w życiu nie chwaliłam się cudzymi pracami a już żaden tort nawet najpiękniejszy nie jest tego wart... Poza tym ja nie traktuję bywania na WŻ-u jako rankingu i nie mam potrzeby aby w efekciarski sposób pracować na sukces, korzystam z wiedzy innych na tym forum, dzielę się własną, ,jestem tu amatorsko i wyłącznie dla przyjemności ale taka wypowiedź jak Twoja potrafi dość skutecznie tę przyjemność odebrać...
Alidab, jeżeli to wszystko jest Twoja robota, to naprawdę jestem pełna podziwu i trochę Ci zazdroszczę takiego talentu. Twoje torty wyglądają o niebo lepiej niż w cukierni, nawet nie ma co porównywać, pozdrawiam Basia.
Dziękuję pięknie...:)))
Alidab, chylę czoła - jesteś niesamowita, a torty przepiękne, mimo, że też nie lubię przeładowanej dekoracji.
Dorotaxx, dzięki za uznanie...:))) To moje drugie podejście do tego typu ozdób na torcie więc śmiało mogę powiedzieć, że raczkuję w tym temacie. Wykonanie takich ozdób to rzeczywiście dość czasochłonne zajęcie i przy okazji świetny test na cierpliwość...:)))
Z pewnością łatwiej jest tym, którzy mają mają tzw. lekkość manualną - ja to muszę nadrobić pracowitym "dziubdzianiem" żeby osiągnąć podobny efekt. Nie mam problemu z pomysłem na wykonanie (zresztą tyle różnych podpowiedzi, ciekawych zdjęć itd.), natomiast uzyskanie zaplanowanego efektu często mija się z wyobrażeniem...:)))
Te moje torty w/g mnie mają trochę za mało wolnej przestrzeni, są przepełnione trochę ozdobami - ja jestem raczej zwolenniczką
- owszem- efektownych ozdób ale z zachowaniem umiaru... Jednak w tym przypadku życzenie małej księżniczki było priorytetem...)))
Dorota, pytasz jakie barwniki miałam - ja miałam tylko takie: . Zielony (na listki do różyczek ) mieszałam z niebieskim z dodatkiem żółtego żeby uzyskać ciemną zieleń. W żadnych sklepach spożywczych nie udało mi się kupić innych barwników a na zamawianie w tortowni było już za późno.
Natomiast jasno zielone listki (na tym zielonym torcie) malowałam takim barwnikiem wymieszanym z odrobiną wody za pomocą pędzelka i dosyć ciekawie to wyszło, bo wyżłobienia w listkach zostały jaśniejsze...
Zabrakło mi natomiast wyobraźni jeśli chodzi o lukier - robiłam kiedyś lukier na bazie odrobiny masłą z dodatkiem szklanki cukru pudru i sporej ilości ajerkoniaku i urzekła mnie jego wręcz jedwabista konsystencja, był lśniący i nie matowiał nawet po dłuższym czasie.
Tym razem jednak kupiłam adwokata o kolorze prawie pomarańczowym i to przesądziło również o barwie lukru... a ja chciałam przeciież biały...:))) Stąd napis i środek na biało - zielonym torcie są w takim odcieniu a nowego lukru bez ajerkoniaku już nie chciało mi się robić i nie było czasu...
Jeszcze jedna uwaga myślę, że bardzo istotna przy tortach ozdabianych w takim stylu - tu o ostatecznym efekcie przesądzają nie tyle ciekawe ozdoby co precyzja wykonania. Każda niezaplanowana zmarszczka, zakładka czy niedokładne wykonanie potrafią zepsuć cały trud. Warto być na to przygotowanym, tych ozdób nie można zrobić byle jak....:)))
Ale się rozpisałam, jeszcze raz dziękuję za inspiracje i dodanie odwagi... Pozdrawiam ...:)))