malibu wyszło rewelacyjne, tylko zgodnie z sugestią Buntownika zalałam wiórki samym spirytusem, a resztę dodałam po dwóch dniach (cukier rozpuściłam w ciepłej wodzie). Nie zdążyło się "przegryźć", bo zostało w dniu wczorajszym w całości wypite. Pychota!
mówiac mieszamy miałam na myśli miksujemy - przepraszam, ale od razu to prostuję:)
A ja nie chcę się wcale wymądrzać ale... robię MALIBU bardzo podobnie, ale w formie gęstego likieru . KUPUJEMY: * wiórki kokosowe - opakowanie 25 dag * puszka mleka słodzonego skondensowanego * pół litra wódkiA TERAZ DO DZIEŁA... wiórki zalewamy wódką i odstawiamy na 24h - muszą "oddać aromacik" ;), puszkę z mlekiem wstawiamy do garnka z wodą (musi pokryć puszkę) i gotujemy...gotujemy...ok.3 godz. (tak, żeby się skarmelizowało - gotujemy oczywiście dnia następnego przed przecedzeniem wiórek).Po 24h wiórki przecedzamy przez sitko (lub gazę), otwieramy puszczkę z jeszcze ciepłym mleczkiem i mieszamy z nim wódkę...
Wstawiamy do lodówki i następnego dnia - mniaammm.....:)
Zrobiłam i wszystkim domownikom smakowało. A wiórki takie alkoholowe wykorzystałam do polewy czekoladowej na ciasto.
Rewelacja, jak prawdziwe malibu.
no to już wiem, zmarnowałam wiórki, bo zalałam je wódką... niestety alkohol nie ma w ogóle aromatu kokosa :( za to wiórki nie dość, że zmarnowane to i połowę wódki "wypiły" :))) nie eksperymentujcie z wódką :) (ale nalewka jest i tak niezła - po prostu mleczna)
Jeśli chodzi o tę wóódkę, to szczerze powiem: nie próbowałam. Na pewno wyjdzie słabsze "w mocy", ale myślę ze warto zaeksperymentować. pozdrawiam
czy zamiast spirytusu można użyć wódki??
pozdrawiam
piszanko proponuje wykorzystać wiórka do ciasta PIJANY ZYGMUNT znajdziesz je na naszej stronce. Pozdrówka
zrobiłam ten likierek,pycha , tylko szkoda mi tych wiórek-szukam na nie pomysłu.
Doskonałe, przebija moim zdaniem wszystkie "likiery" na bazie mleka skondensowanego. Ale jest jedna wada - szybko znika
Pycha!
w
witam zrobiłam palce lizac p[oprostu niebo w ustacz
Zrobiłam-bardzo dobre!!!A wiórki-szkoda mi było wyrzucić i takie mokre zmieszałam z taka samą ilością suchych i upiekłam kokosanki-i nawet się udały
Serdecznie pozdrawiam;)))
Dzięki i pozdrawiam.
Właśnie zalałam mlekiem 3% do szklaneczki i sączę mmmpycha.