Witaj tinkaa:) Jak tylko znalazłam przepis na Twoje kartofelki, to do razu zabrałam się do pracy. Muszę przyznać, że smakowały wyśmienicie i z pewnością jeszcze nie raz je zrobię:) Zamiast trzech żółtek dodałam jedno jajko, (stwierdziłam, że ekonomiczniej) a zamiast mąki ziemniaczanej obtoczyłam w krupczatce, jak większość moich smażonych potraw. Bardzo dziękuję za przepis i pozdrawiam.
Bardzo, bardzo dobre. Zagości na stałe w moim menu obiadowym.
pyszna zupa :) zrobilem i wszystkim bardzo smakowala :) dziekuje za przepis :) pozdrawiam :)
Na pewno bedzie Ci smakowac moja rodzinka sie zajadala juz w niedziele bede robila 2 raz dolacze zdjecia...a jeszcze moze mala pomoc,wyprobowalam ze mozna to zrobic dzien wczesniej a potem tylko do piekarnika smakuja tez wysmienicie... pozdrowienia
Bardzo ciekawe !!!! Muszę spróbować, moja wyobraźnia podpowiada mi że to "niebo w gębie" POZDRAWIAM
Rozleciala ci sie ?nie wiem czemu,przykro mi mnie sie to nigdy nie zdazylo a robie to ciach bardzo czesto ... hehehe a dla lakomczuchow to chyba lepiej ze jest to sytne i smaczne ciacho hehehe ja tez wiecej nie umiem zjesc ale dlatego wlasnie to robie zeby nie siegac ciagle po jeszcze...
Górna warstwa rozleciała mi sie na kawałeczki , więc mam na cieście nieplanowany efekt układanki. Słodkie jest. Nie dam rady zjesć wiecej niż jeden kawałek ( ale to chyba zaleta) ;)))).
Ja tez go robie wczesniej,ciesze sie ze smakowal...
Tinaa torcik jest bardzo fajny..,ale tak na prawdę najlepszy jest po 2 dniach.. Miałam pewne problemy z galaretką..nie chciała sie za bardzo zsiadać.Zrobiłam tylko jeden biszkopt kakaowy..i tak wyszedł bardzo wysoki.. Dodałam jeszcze mandarynki z puszki. Ogólnie moja mama była z niego zadowolona (bo to dla niej robiłam):-) Dzięki
Ciesze sie ze ci smakowal :-)))
zrobilam ,jest bardzo dobry tylko wydawal mi sie troche za suchy wiec nasaczylam dolny i gorny placek .
i wlozylam w szczelnie zamkniete pudelko do lodowki zeby tzymalo wilgoc w ciescie.jest pycha ,dziekuje.
to prawda przepis wychodzi czerwony,.... a gotuje sie co do minutki ,zreszta ja tak gotuje i jeszcze nigdy mi sie nie rozgotowaly a robilam to juz wiele razy...
czy dotyczy to śledzi zielolnych z nazwy? bo przepis wyjdzie raczej na czerwono:) i czy naprawde gotuje sie je AZ do min?? w moich przepisach są ŚLEDZIE ZIELONE - KLUNDEL od ksywy koleżani ale je sie w zasadzie tylko zapaża, kiedyś gotowałam 3 - 5 min i sie rozpadły
Myślę, ze nie masz się czym aż tak przejmowac, a na pewno nie masz za co przepraszac. To normalne, ze jak sie szybko pisze, to pewne rzeczy moga umknac badz sa oczywiste dla autora, a ktos inny czytajac zobaczy
luke badz zaczyna miec watpliwosci.
Pozdrawiam i na pewno sprobuje upiec Twoja babke.
juz poprawilam