Znalazłam ten wątek. W jednej z wypowiedzi jest link do tej rosyjskiej stronki http://www.wielkiezarcie.com/forum_watek.php?id=92895&post=93660
Kiedyś któraś z dziewczyn podała rosyjską stronkę, na której było pokazane jak to robić. Wstawię tutaj jedno zdjęcie bo niestety nie mam linku do tej stronki. Może to przybliży sposób wykonania :)
morla - nie jestem zbyt dobra w tłumaczeniach, ale spróbuje: na środku ciasta, na tej niepociętej części, kładziesz mięso. A to co ma być pocęte, to ciasto po jego obu stronach. Zaplatasz w ten sposób, że jeden pasek, z samej góry przekładasz nad mięsem - z lewej strony na prawą. Tak samo robisz z paskiem z naprzeciwka - z prawej na lewą. I idziesz w dół, do kolejnych par pasków. Nie trzeba ich zlepiać ze sobą, ani nic. Po prostu przekładasz nad ciastem i tak zostawiasz... A ostatnią parę jakoś sprytnie podwijasz pod mięso, żeby zakończyć. Rozumiesz coś z tego? ;)
Tekluniu! Wszystko jest dla mnie jasne do momentu zaplatania tych pasków. Próbowałam to zrobic na zwykłej kartce papieru ale mam 2 lewe i nic mi nie wychodzi.
Czy mogłabyś to jakoś jaśniej wytłumaczyć.
Upieklam twoje jagodzianki, sa super. Maz byl zachwycony, smakowaly nawet mojej 13-miesiecznej corce. Wiecej takich przepisow.
Dziewczynki, straszni mi miło, że Wam zasmakowały :) Chyba i ja znowu je jutro zrobię, bo przez to Wasze pisanie nabrałam apetytu ;)
W ogóle nic innego nie robię, tylko piekę jagodzianki! Wczoraj była 4 porcja, pożywiło sie juz pół rodziny i mojej i mężowej pracy. Dzisiaj zabrał sporą paczkę na ognisko Bractwa Rycerskiego. W sobotę piekę następne, bo już zamówione. Przepisu nauczyłam się na pamięć!!
Ciasteczka pycha, dzieciom strasznie smakują. Znikają bardzo szybciutko. Dziękuję za przepis i pozdrawiam.
Wlasnie skonczylam piec jagodzianki ,sa super.Wyrabialam w automacie do pieczenia chleba ,wiec pracy mialam naprawde niewiele .Dziekuje za wspanialy przepis
no właśnie u mnie było tak samo ;) Mężuś się domagał, a mi się nie chiało babrać z tym moczeniem... A tak, raz dwa i nawet się nie zorientował ;)
O dzięki ci dzięki. Nareszcie mój mężczyzna doczekał się fasolki. Bo do tej pory porażało mnie to moczenie, gotowanie itp. Mój mąż chyli przed tobą głowę, fasolka pycha.
Tekluniu dziękuje za odpowiedż.
Lidko, ja gotowałam wszystko razem, w jednym kotle ;)
i Mono, przyznam szczerze, że ja też się nie mogłąm powstrzymać i na ciepło próbowałam ;)
Tekluniu razem z wódką i spirytusem gotować?