Ostatnio wzbogaciłem zapiekankę o warstwę brokułową. Ciekawe powiązanie smaków, proporcje nieco zmieniłem 400g makaronu, 2 puszki tuńczyka, opakowanie brokułów mrożonych (sparzyć przed dodaniem), cały serek topiony ziołowy. Wyszło wyśmienicie.
Nie potrafię zrozumieć sformułowania "w rondelku". Nie wiem jakie macie te składniki na straganach, ale dla mnie wychodzi ogromny gar i w tym ogromnym garze cebula, olej, papryka, marchew, pieczarki, a potem jedna (słownie: jedna dorodna cukinia z działki) jak już z porzednich składników woda odparuje. Przysmażyć co się da i dopiero pomidorować, i czosnkować. Dodałem nadprogramowo (wersja "letko" mięsna, wraz z cebulą "podwawelska" jeden kawałek prosty ok. 250g) trochę whysky, bo zawsze nalewam to z alkoholi co mam pod ręką (whysky, albo wino, albo piwo, albo herbata z cukrem, albo cola ;D żeby się dłużej dusiło lub "złamało" mięso). I ważna sprawa - takie leczo lubi mieszanie, coś jak herbata "im dłużej mieszasz tym jest słodsza" to leczo "im częściej mieszasz jest... mniej spalone" :D