Powiem szczerze, że przepis odszukałam z myślą o tobie, skoro pierogów i uszek nie lubisz.
Smacznoty jedne, nie powiem. A ja mogę chyba w piekarniku w naczyniu żaroodpornym je piec, tylko ile czasu?. Pati i jak tu schuść. Ląduje w ulubionych
Jak już mówiłam świąteczne porządki są potrzebne, choćby dlatego...
Pati, jak mam kapelusze to robię, jednak ostatnio kroję grzyby do suszenia, po prostu zapominam, a są dobre. Polecam
Zdjęcie się zmieniło, więc komentarz mój też, ładną oprawę ma zawartość tego kieliszka. Pozdrawiam
Z tego ziemniaka pewnie spirytus zrobiono do adwokata
Cieszę się dziewczyny, że przepis trafił w wasze gusty. Pozdrawiam
Mam pytanie, łs to miara łyżek czy łyżeczek, bo nie kapuję.
Chyba mnie Pati przekonałaś, daję do ulubionych. A jak ugotuję to Cię zaproszę na degustację.
Ciasto na pewno jest smaczne i pięknie wygląda, tylko szkoda, że taki mały kawałeczek sfotografowałaś. A może tylko tyle zdążyłaś wydrzeć, bo reszta zniknęła szybciutko? Fajnie by było jednak, gdybyś dodała zdjęcie z duuuuuuuuużym kawałkiem. Pozdrawiam
Ale też bym posoliła i popieprzyła.
Czyli po prostu w galarecie, a myślałam, że coś innego to jest. Taki też pycha.
Ojej! ale to pieknie się prezentuje. Dodaję do ulubionych, pozdrawiam autorkę.
To prawda, urządzenie jest imponujące. Może kiedyś jak powyrzucam obecne sprzęty, tj. robot kuchenny, ekspres do kawy, maszynkę do mięsa. sokowirówkę, młynek i jeszcze kilka innych, to zrobię miejsce na owe maszynisko. Szkoda, że zainwesowałam w te graciska (choć używane), skoro można mieć wszystko w jednym. Żeby jeszcze to zmywać naczynia potrafiło, to cud i miód
Przyszło mi jeszcze do głowy powiedzenie mojego dziadka, że jak coś jest do wszystkiego, to może się okazać, że do niczego, bo babcia mieszała, mieliła, kręciła wszystko ręcznie ( a mam nadzieję, że to nie o babci tak myślał).
To jest wielkie urządzenie, do kuchni w domu za duże. Ale w gastronomii, to jak najbardziej.