Wczoraj robiłam na ognicho. Z związku z tym, że miało być 8 osób, kupiłam składniki na podwójną porcję. Zupełnie niepotrzebnie ponieważ z jednej porcji wyszła mi ogromna micha. Sałatę dałam lodową, pół słoiczka oliwek i prawie cały kartonik fety czyli trochę więcej. Zamiast czerwonego octu dałam balsamiczny, zamiast oregano zioła prowansalskie no i niestety nie dałam mięty (skończyła mi się i nie umiem nigdzie dostać suszonej). Posypałam tymiankiem. Wyszła przepyszna, na pewno będę ją robić nie raz.
Zrobiłam wczoraj do kiełbasek z ogniska od rzu z podwójnej porcji. Sosik jest przepyszny, pikantny i słodki. Na szczęście trochę jeszcze zostało, będzie do obiadu.
Popełnione wczoraj znowu, dziś pozostało tylko wspomnienie. Mężuś sam zjadł pół ciasta stojąc nad blachą. Pyszności.
W tym sezonie upieczone obowiązkowo ponownie. Tym razem również wymieszałam śmietanę z pokrojonymi truskawkami. Faktycznie ciasto jest najlepsze na drugi dzień ale 3/4 znika zawsze w pierwszy
W tym tygodniu piekłam znowu oczywiście z truskawkami. Jak zwykle pychota. Ja bez termoobiegu w 180 stopniach piekę 30 min. i jest idealne.
W przepisie jest pół litra mleka więc budyń, mąkę i żółtka dodajesz do 250ml. mleka. Suchy mak to taki prosto z torebki bez namaczania. Masę z mleka, jaj, mąk i budyniu ma być surowa i wlewasz ją na gorące mleko- powstanie Ci budyń. Jeżeli chodzi o ciasto to robisz dokładnie tak jak w przepisie i jak się będziesz trzymał temp. i czasu pieczenia to na pewno będzie dobre.
Z tego co widać na zdjęciach truskawki są pokrojone w plastry.
Podana jest w przepisie temperatura 200 stopni.
Ciasteczka bardzo dobre. No i najważniejsze, że można je dłużej przechowywać w zamkniętym pojemniku.
Lyrcia w przepisie masz wyraźnie napisane :"Żółtka utrzeć z resztą cukru,dodać wrzącą wodę,dokładnie wymieszać,następnie dodać pianę ,wymieszane obydwie mąki z proszkiem do pieczenia,oraz kisiel." Kisiel dodajesz w stanie suchym-czyli wsypujesz proszek kisielowy
Może za długo piekłaś?? Ja robiłam tego kurczaczka wiele razy i nigdy mięso nie było suche.
Muffinki wyszły przepyszne. Polecam.
No i w końcu zrobiłam. Pierwsza porcja to były wielkie księżyce i musiałam dłużej piec. Następne zrobiłam już małe. Trzeba zostawić na chwilę żeby przestygły bo bardzo się kruszą. Posypałam cukrem pudrem (z braku waniliowego) i muszę powiedzieć, że ciasteczka pierwsza klasa. Kruchutkie, nie za słodkie no i spokojnie mogą trochę poleżeć. Przechowywałam je tydzień w przykrytej miseczce i nic im się nie działo. Młodemu się uszy trzęsły jak je wcinał:) Polecam