Malutkie pytania, trochę garści ;) :
krajasz pomidory i pomarańczową oraz zieloną paprykę, jak na zdjęciu ?
Omlet (jajka) ścięty bardzo szybko, nie można za długo trzymać na ogniu. A co z wrzuconą surową papryką ? Zmięknie, zanim masa jajeczna zdąży się ściąć na brązowo ?
Gotowego omletu nie składasz przed podaniem na pół, tylko podajesz jak niby pizzę ?
Chciałam czegoś lekkiego na sobotni weekend - przydadzą mi się podpowiedzi, żeby zabłysnąć jajecznym omletem kolorowym Różyczki :)
Dziękuję za wskazówki i pozdrawiam.
Różyczko, jeśli będziesz robić racuchy na drożdżach, spróbuj zamiast cukru dodać do zaczynu 1 łyżkę jasnego miodu. I dosmaczyć ciasto czymś aromatycznym, na przykład cukrem waniliowym z prawdziwą wanilią lub szczyptą cynamonu.
Anetko, test dłoni pokazał mi kiedyś zaprzyjaźniony kucharz : kiedy tłuszcz na patelni jest rozgrzany i chcesz sprawdzić, czy już kłaść to, co będziesz smażyć, zbliżasz płasko ułożoną dłoń nieco ponad powierzchnię (wtedy dobrze "wyczuwa" się temperaturę). Oczywiście nie można tego robić nad tłuszczem pryskającym na wszystkie strony - grozi poparzeniem. Wtedy testuje się już tylko na odległość, "nosem" ;) , jak Różyczka.
Ser jak trzeba utarty. Piana do ciasta ubita, jak trzeba (test odwróconej miski ;) ). Wymieszana delikatnie, by uchować w cieście powietrze. Olej rozgrzany, jak trzeba (test dłoni). Racuszki troszkę urosły, po czym bardzo szybko zrobiły się kompletnie płaskie i wiotkie, i zaczęły równie szybko brązowieć .
Robię od lat racuchy drożdżowe - zero takich wpadek, jak ta. Przepisu na pewno spróbuję jeszcze raz, Z czystej ciekawości, co jest nie tak.
Dziękuję za "pozdrowionka":.. ;) Przepis, jak dotąd i po wieczność mnie nie przeszkadza i nie będzie przeszkadzał :) Serio, serio. Nie musisz przepraszać.
To takie tylko pytanie, gdzieś na boku. Boku-wątku tym samym, gdzie stwierdziłaś, że "fotografujesz" potrawy przyrządzone przez Twoją Mamę. Sama ich nie robisz, opisujesz jako swoje, obfocone, ale według ...
Skoro one są nowe, i są według Mamy Różyczki, czemu nie zamieści ich Mama Różyczki ?
Chleb jest super - wyrósł jak trzeba, smakuje i pachnie jak trzeba.
Już kombinuję ;) , co z niego jeszcze można wyczarować.
Robiłam go w wersji "dla leniuszków" i z połowy porcji. Użyłam, z braku czasu i uwagi ;) maszyny do pieczenia chleba i garnka rzymskiego.
Do mąki dodałam sól, w ilości ciut większej, niż w przepisie. Reszta została wykonana zgodnie z przepisem.
Automat Moulinexa nastawiłam na program ciasto rosnące. Garnek rzymski przygotowałam zgodnie z instrukcją, smarując go nieco tłuszczem, wysypując otrębami. Po wyrośnięciu ciasta przełożyłam go do garnka. Garnek wstawiłam do zimnego piekarnika na 240 C i 1,5 godziny. A w międzyczasie i potem zajęłam się ... obiadem :)
Margareta, dzięki za prosty i nieabsorbujący czasu przepis na na smaczny chlebek ! :)
Młodą kapustę z koperkiem robiłam zwykle "na biało", z leciutką zasmażką i odrobiną przyrumienionej bułki tartej.
To pierwsza z pomidorami. Po prostu pyszna !
Wyszło bardzo dobrze i efektownie-skorzystałam z Twojego pomysłu na uformowanie galaretki w szklaneczkach. Robiłam z mniejszej ilości składników, więc po odcedzeniu jeszcze na wszelki wypadek sprawdziłam ilość wywaru, jaki pozostał i stosownie do tego dodałam żelatynę. Galaretka świetnie smakowała zarówno z białym octem balsamicznym, jak i cytryną. Dzięki za przepis!
Zrobiłam je najpierw w wersji bardzo dietetycznej, na bazie tatara, bez boczku, ale z solidną porcją aromatycznych przypraw. Wczoraj kotlety wystąpiły w wersji very light ;),
Dzisiaj, koncertowo, udał się występ z sosem śmietankowo-pietruszkowo-borowikowym, z mrożonych prawdziwków. Pychotka na szóstkę! :)
Powiem krótko: mało roboty, a bardzo smacznie. Zrobiłam z podwójnej porcji i podałam z dużą michą zielonej sałaty, z doprawionym (nieco soli, świeży czosnek, świeżo zmielony czarny pieprz) gęstym jogurtem greckim. Pycha!
Magi10, jak sobie podświetlisz kuchnie narodów w przepisach, to zobaczysz, że nie tam kuchni perskiej, ani irańskiej, więc przepis został dodany do najbardziej pasującego działu. A Uretan [*] już tego nie zmieni.
Tak przyrządzone śledzie są pyszne i niebanalne w smaku. Podobnie jak przy poprzednim szwedzkośledziowym ;) przepisie zmniejszyłam tylko nieco ilość cukru i zamiast octu spirytusowego dałam białe balsamico. Reszta była już dokładnie według receptury.
Pasują mi te słodko-słono-kwaśne smaki, ale na wszelki wypadek zanotowałam sobie uwagi misiowej i kojonkosky.
Grażynko, było pyszne ! Pozdrawiam cieplutko !
Ocet balsamiczny : ciemny czy bianco ?
Na "wtrzepanie" masła do garnka wystarczy surowe masło (z lodówki, czy w temperaturze pokojowej?) i trzepaczka rózgowa ?
OK - czyli grubość mniej-więcej-trochę-grubiej ;) , jak na carpaccio rodem z zamrażarki. Stłukę w razie potrzeby ;)
Waham się jeszcze między porterem, a jasnym piwem bez goryczki (np. polska czerwona Warka) ? Bahus już ściemnił ;), więc może jednak dam jasne na próbę ... A masło do smażenia, to chyba sklarowane ghee, co by mi się nie przypaliło.
PS. GG to pikuś, ja mam maila, jakby co :))))
Grażynko, mam zamiar zrobić to z ligawą - jak grube powinny być plastry (krojone w poprzek włókien) żeby wszystko równomiernie "doszło" ? Kombinuję z 0,5 cm plastrami (jak na bitki), porterze i włożeniu całego towarzystwa ;) do piekarnika w garnku rzymskim lub naczyniu żaroodpornym (co do szczegółów "kombinacji" ;) GG w ustawieniach).