Kobitki ale super torciki :)
pozwolę sobie również wrzepić pupę w marcepanowych majtach ;)
ojejku! ciasto z toffi! już dodaję do ulubionych :)
agax super torcik zrobiłaś :) jak w końcu powstał wzorek na kołderce?
Doskonały pomysł a pisanki jakie śliczne :)
gitan, bettinka - piękne są Wasze torciki :)
bettinka - ja mam z kolei pytanie do Ciebie czym zrobiłaś te zielone "sznureczki" i czy są z marcepanu?
agax kołderka powstała po przewałkowaniu masy na podkładce pod np talerze z tworzywa :)
teraz jest już późno ale jutro zrobię zdjęcie podkładki i tu wrzepię :)
żelowe Wiltona :)
A to moja pisanka tortowa... ozdobiona jedynie masą marcepanową bo w ostatniej chwili (czyli ok 23:00) okazało się, że w domu nie ma ani grama żelatyny i nie miałam jak zrobić masy cukrowej.
mi_lamaj, cała figurka jest z jednego kawałka, również włosy. Wyżłobiłam je wykałaczką i pomalowałam nie rozcieńczonym barwnikiem spożywczym.
Witam, to mój kolejny torcik, wrzepiam go tu bo mam pytanko w związku z marcepanem. Tu powinno byc widać o co chodzi - figurka kobitki. Otoż co zrobić żeby zrobiona z marcepanu figurka nie marszczyła się? Tyle się namęczyłam a po chwili "kobitka" wyglądała jak wysuszona, spękana ziemia :( Co robię nie tak? Może za długo gotowałam marcepan? Mam jeszcze pytanie. Otóż na jeden z tortów chciałam zrobić pajęczynę, Dorotka podpowiedziała, że można ja z marcepanu zrobić. Mnie się nie udało, marcepan był za gęsty i nijak nie chciał wyciskać się ze strzykawki :( Nie wiem czym go lepiej rozrzedzić dodając wody czu tłuszczu żeby z kolei się później nie rozpadał? Pomocy!
Biszkopt z tego przepisu co prawda pięknie wyrósł - jak już wyżej napisałam ale niestety był strasznie suchy i twardy. Kruszył się bardzo przy krojeniu.
Przed chwilą wyjęłam z piekarnika. Zrobiłam z 1,5 porcji, zamiast mąki ziemniaczanej dodałam budyniu śmietankowego, piekłam w dużej prostokątnej blaszce. Wyrósł bardzo pięknie. Zamierzam użyć go do tortu. Jestem ciekawa jego konsystencji, ale to dopiero gdy ostygnie .
Masa "krówkowa" mmmmm... dodaję do ulubionych :)
Mam całkiem sporą ilość marcepanu z tego przepisu ale niestety chyba źle go przechowywałam (kilka dni w plastikowym, zamkniętym pojemniku w lodówce) i teraz jest za suchy... czy można go jakoś uratować?
Dłuuugo wyrabiałam w dłoniach ale nic to nie dało, ratuneczku!