A propos kapusty, folii i boczku: najlepiej jest wylozyc garnek liscmi kapusty i na to dac boczek. W ten sposob dostajemy przypieczone listki kapusty, chrupiacy boczek i czysty garnek. Pozdrawiam :-)
Mniam, mniam, mniam, mniam, mniam..... Ale zrobiliście mi ochotę!!!!
W mojej okolicy nazywa się coś takiego "pieczonki" albo "prażonki" i potrawę tą znamy od pokoleń. Z tą różnicą, że ziemniaki kroimy w kostkę i dajemy jeszcze plasterki buraczków , no i z przypraw wystarczy sól i pieprz....
A ja jestem leniwa i poprzestałam na samym "makaronie".
Po usmażeniu tylko troszkę cukru pudru i przysmak na miarę faworek gotowy :-)
jedna malutka uwaga to jest kajmak a nie karmel
...
Jak dla mnie to za dużo tu mięsiwa... Choć rozumiem, że to grochówa WOJSKOWA, a żołnierz nie wróbel :-)
Ja daje zawsze tylko kawałeczek boczku a grochówa wychodzi pycha...
lidka74 ja się nie czepiam, tylko zwracam uwagę, żeby jakiegoś sosiku pomidory+mięso od razu sosem bolońskim nie nazywać!!!
oczywiście świeże listki lepiej się nadają, ale na studencką (czyli moją) kieszeń są zdecydowanie za drogie :)) no i moczyć oczywiście nie trzeba :)))
a wino, marchew, seler etc?? to nie jest sos bolognese!!!
a ja proponuję poza marchewką dorzucić jeszcze pietruszkę i seler korzeniowy... No i zamiast boczku można dać kurze wątroby albo szpik
to jest zbeszczeszczenie spaghetti bolognese!!!!!!!
spaghetti z dziurką to bucattini :)
bardzo lubię spaghetti z tuńczykiem jednak zamiast sosów z torebki lepiej dodać pomidorki w sosie złasnym z puszki... robi się może 5 minut dłużej ale za to nie jedzie chemią (tak już niestety mam, że jek gdzieś jest dodatek z torebki to zaraz poczuje :)) pozdrawiam
może to i najpyszniejsze ale to nie jest risotto!!! Ludzie opanujcie się... Jak w czymś jet ryż to nie nazywajcie tego od razu RISOTTEM...
ok rozumiem, po prostu bardzo lubię tą książeczke :-)