Kochana, przekoniecznie! Ponieważ to się błyskawicznie robi :) Masz wzór etykiety jakiś prosty, pusty do wpisania nazwy dżemu, drukujesz, szybciochem wycinasz, a potem chlast prast maczasz w mleku i masz piękne słoiczki :) Na górę kawał papierowe serwetki, żeby nie wydawać kasy na ozdobne lny i kanwy.
Bardzo nie lubię słoików z resztkami sklepowych etykiet, na przykład po majonezach, które ktoś po prostu pobazgrał mazakiem, żeby było widać rok wykonania i co w środku siedzi ;)
Dzięki WKN za podanie takiego sposobu na przyklejanie etykiet. Robię tak od lat, tzn. od kiedy pokazałaś. Też nie lubię słoików ze starymi etykietami. :)
No właśnie, te etykiety przyklejone na amen, które nie wiadomo jak usunąć - jeśli spodoba mi się jakiś słoik, np. po chrzanie albo innym cudzie, jestem zdolna sięgnąć nawet po rozpuzczalnik, żeby pozbyć się naklejki producenta
Mam tak samo, korzystam z masła, spirytusu, sody itp. - słoik musi być czysty. :)
Stare naklejki na słoikach czy butlkach usuwam za pomocą majonezu.
Trzeba solidnie naklejkę posmarować majonezem i poczekać dobę.
Pod wodą elegancko schodzi. Resztkę kleju usunąć za pomocą druciaka kuchennego.
Sprawdzone.
Majonez jest doskonały, niestety są jakieś uparte rodzaje kleju, że i on sobie nie poradzi :( Wtedy się nie szczypię i żeby oczyścić jakiś słoiczek, na którym mi zależy sięgam po rozpuszczalnik nitro - czyści wszystko! Potrzebne tylko rękawiczki, żeby ochronić skórę, dobre wietrzenie i kawałek kuchennego ręcznika. A potem słoik do zmywarki i mogę już nalepić swój papierek na mleko :D
Na resztki kleju pomaga też zmywacz do paznokci .
Próbowałam, Beata500, i niestety, nie poradził sobie :D Ale chyba miałam jakiś pseudo eco, bez acetonowy. Natomiast szkodliwe nitro znokautowałe wszelkie resztki kleju ze szkła :)
ja na uparte naklejki używam sprayu do usuwania naklejek. pomysł od ślubnego z pracy - używali do usuwania tabliczek znamionowych. Potem myśmy używali do usuwania cenowych naklejek z książek i gazet - z tych co pochodziły ze zwrotów. No i zaadaptowałam do wszelkich upierdliwych naklejek.
Kupowaliśmy w lidlu, nawet zabrałam ze sobą do Stanów
Dodam tylko, że rozpuszczalnik nie radził sobie tak dobrze z naklejkami - jak ten spray
Ze sprayem do naklejek do czynienia nie miałam, więc nie mogę się ustosunkować, ale dostałam wówczas do łapy jakiś ponoś super duper czarodziejski spray do wszelkich cudów optycznych - wynalazek ten nie potrafił zrobić nic z kupą kleju na słoiku, która trzymała się jak przylutowana :D
Basialis (2016-08-05 23:02)
O Boze, Kobieto ze Tobie chce sie to robic? Super...............ja tez kiedys bylam mloda i rozne cuda robilam.Teraz mi to dynda.