Do miski wsypujemy suche składniki; pośrodku robimy dołek, wkruszamy drożdże, wsypujemy łyżkę cukru i mąki; zalewamy letnim mlekiem. Przykrywamy ściereczką i zostawiamy do wyrośnięcia ok. 10 minut.
Po tym czasie dodajemy roztrzepane widelcem jajko, mieszamy całość; zagniatając nasze składniki do środka. Dodajemy masło, które po pierwsze musi być bardzo miękkie, po drugie nasze wcześniejsze składniki nie są jeszcze całkiem zagniecione w zbitą całość. Po dodaniu wszystkich składników wyrabiamy dobrze ciasto, będzie elastyczne (w razie potrzeby można podsypać mąką), przykrywamy ściereczką i zostawiamy do wyrośnięcia na ok. 2 godziny.
Wyrośnięte ciasto, lekko wyrabiamy na stolnicy, dzielimy na osiem równych części. Każdą część należy rozwałkować na prostokąt o wymiarach mniej więcej 20 x10 cm, przecinać na skos, w odstępach około 1 cm. Zwinąć wzdłuż dłuższego boku a następnie w "ślimaka" tak jak na zdjęciu.
Tak zwinięte bułeczki układamy na blachę, zostawiając odstępy, bułeczki rosną. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy na około 30 minut. Po tym czasie smarujemy rozkłóconym jajkiem. Wstawiamy do nagrzanego piekarnika na 160 st. Pieczemy 15 minut bez nawiewu, następnie włączamy nawiew na 5 minut, do zrumienienia się brioszek.
Po upieczeniu przekładamy na kratkę do ostygnięcia i posypujemy cukrem pudrem.