Kulki winogron obrać z kiści (ja owoców nie płukałam,tak doradził mi wujek, by pozostawić na skórce naturalne bakterie pomagające fermentować). Rozgnieść owoce ręką i wsypać je do balona na wino o pojemności ok.34 l. Cukier rozmieszać w gorącej,przegotowanej wodzie i ostudzić. Zimnym syropem zalać winogrona, zamknąć korkiem gumowym wylot butli.Do otworu w korku włożyć szklaną rurkę fermentacyjną i wlać w nią trochę wody.Umożliwi to fermentację a uniemożliwi zaś przenikanie do środka małych muszek owocówek,które także gustują w takich trunkach. Odstawiamy wino w ciemne miejsce na ok.miesiąc (a dokładnie na czas,kiedy wino fermentuje). Bardzo łatwo odróżnić moment , w którym wino fermentuje, ponieważ bąbelki powietrza wydostając się przez szklaną rurkę z wodą wydają charakterystyczny bulgot. Tak więc, gdy wino przestanie "robić" tzn. fermentować i bulgotać zlewamy ostrożnie przez gumowy wąż cały płyn. Owoce wyrzucamy, butlę myjemy i osuszamy. Do czystej butli ponownie wlewamy wino i znów odstawiamy w ciemne miejsce na ok. miesiąc, by wino się sklarowało a osad osiadł na spodzie. Zlewając wino po sklarowaniu musimy to robić ostrożnie i delikatnie.Nie zanurzamy rurki głęboko, by nie zmącić osadu na spodzie. Wino rozlewamy do butelek,szczelnie zakręcamy lub korkujemy i odstawiamy w ciemne miejsce nawet na kilka lat (o ile nie będzie nas kusiło). Ja otrzymałam 17 l wina klarownego, zmętniałe na spodzie wylałam.Można ew. przefiltrować je przez filtr do kawy. Jeśli ktoś lubi typowo słodkie wina może dodać więcej cukru,ale tutaj wg. mnie jest wystarczająca ilość i wino jest raczej półsłodkie .Z pewnością kilka butelek przechowam kilka lat na specjalne okazje.
Hmm...bardzo jasny przepis, klarownie opisane. Na pewno kiedyś wyprobuję :)
Chętnie bym skosztowała!