Biszkopt:
3 jaja
15 dag mąki pszennej tortowej
10 dag cukru
1 łyżeczka octu 10%
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżki oleju lub oliwy
100 ml Sprite'a lub wody gazowanej
Do nasączenia:
100 ml mocnego naparu kawy z ekspressu
1 łyżeczka cukru
Krem budyniowy:
500 ml mleka
50 g cukru
25 g mąki pszennej (2 płaskie łyżki)
15 g skrobii ziemniaczanej (1 łyżka)
200 g masła w temperaturze pokojowej
150 ml gęstego ajerkoniaku
Dodatkowo:
6 małych bananów
50 ml soku z cytryny
Dekoracja:
100 ml gęstego ajerkoniaku
kilka łyżek startej gorzkiej lub deserowej czekolady
sparzona cytryna
Podobnych przepisów na torty ajerkoniakowe jest w Internecie dość sporo. Pomyślałam, że spróbuję wymyślić własny. Cóż, może ciut bardziej pracochłonny, ale za to połączenie ajerkoniakowego kremu budyniowego jest naprawdę udane.
Zdradzę jeszcze dwa małe tricki przydatne podczas przygotowania tego ciasta. Biszkopt piekę w tortownicy o średnicy ok. 28cm, lecz po wystudzeniu przycinam go do wymiarów tortownicy o rozmiar mniejszej, aby brzegi biszkoptu idealnie przylegały do jej ścianek. Dzięki temu masa budyniowa nie wpłynie pod ciasto. Biszkoptowe okrawki wykorzystuję później do deseru bananowego. Podobnie zresztą jak sos powstały z odsączania bananów wymieszanych z sokiem z cytryny.
Białka ubić na sztywną pianę. W połowie czasu ubijania dodawać po kilka łyżek cukru. Lśniącą i bardzo gęstą pianę połączyć ze spienioną mieszanką żółtek, proszku do pieczenia i octu. Na koniec delikatnie wymieszać z olejem, spritem i przesianą mąką. Ciasto przelać do tortownicy o średnicy ok. 28cm.
Biszkopt wstawić na ok. 20 minut do piekarnika nagrzanego do 175 st. C. Pod koniec pieczenia przeprowadzić próbę patyczka. Ciasto ostudzić, zdjąć skórkę, aby krem budyniowy dobrze przylegał do biszkoptu.
400ml mleka zagotować, zredukować ogień, połączyć z pozostałymi 100 ml wymieszanymi z cukrem i obiema rodzajami mąki. Wciąż mieszając, ugotować gęsty budyń. Ostudzić.
Masło utrzeć na biały puch. Gdy niemal podwoi swoją objętość, dodawać po łyżce zimny budyń i wciąż ucierać. Na koniec połączyć z gęstym ajerkoniakiem.
Biszkopt nasączyć zimnym, lekko osłodzonym naparem z kawy z ekspresu.
Banany obrać, pokroić w półplastry, wymieszać ze świeżo wyciśniętym sokiem z cytryny i odstawić na 10 minut. Następnie przełożyć na sito i odsączyć z nadmiaru płynu.
Na nasączony kawą biszkopt wyłożyć połowę kremu budyniowego, przykryć warstwą bananów i rozsmarować resztę kremu budyniowego. Całość wstawić do lodówki na minimum godzinę. Na wierzchu schłodzonego ciasta równomiernie rozsmarować gęsty ajerkoniak. Ponownie wstawić do lodówki.
Ciasto podawać schłodzone. Brzegi można udekorować cienkimi plasterkami sparzonej cytryny, a wierzch posypać drobno startą czekoladą.
mmm piękny :D ja w ten weekend będę próbowała odtworzyć mój tort weselny, bananowo-wiśniowy, zobaczymy co mi z tego wyjdzie bo jak narazie zrobiłam w swoim zyciu tylko jeden ;p
No kochana ...już czuje ten smak .. dlaczego wyżłopałam ajerkoniaczek był akurat tak gęsty a trick biszkoptowy .. cwany , cwany .. :))
No nie to już przechodzi ludzkie pojęcie żeby takie torty wstawiac:) Zlituj się dziewczyno i podaj adres,a zdjecie wspaniałe jak zykle, mniam.