Przygotowanie farszu:
Buraki obrać i pokroić w kostkę. Gotować w niewielkiej ilości wody z solą. Gdy będą miękkie dodać pokrojone w kostkę ziemniaki. Wody w garnku nie powinno być zbyt dużo, ale należy pilnować, aby się wszystko nie przypaliło. Gdy ziemniaki będą miękkie (mogą się nawet rozpaść) dodajemy podsmażoną cebulkę i doprawiamy solą, pieprzem i cynamonem. Musi on być dość pikantny, ale oczywiście to zależy od indywidualnych upodobań.
Placki:
Wyrobić ciasto z podanych składników. Nie podałam ilości mąki, bo robię to tak na oko- ciasto musi być bardzo gęste, grube placki formujemy rękami i smażymy. Trochę urosną dzięki sodzie.
Na placki kładziemy duże porcje farszu i zajadamy się.
Polecam, choć wiem, że brzmi to dziwnie. Historia tej potrawy też jest ciekawa. Wymyśliłyśmy ją z koleżnkami podczas studiów. Sabdżi (pisownia polska, nie wiem jak oryginalnie się to pisze) to potrawa wschodnia i chyba to co ja proponuję jest jedną wielką improwizacją na ten temat. Kozy to placki z sodą. Studenci wymyślają różne kombinacje i to jest właśnie jedna z nich.
Wiem, że połączenie buraków, ziemniaków, cebuli i cynamonu jest zastanawiające, ale wszyscy, którzy tego u mnie próbowali-chwalą i pytają kiedy znów to zrobię.
Spóbujcie.