Co łączy Polaków, Francuzów i Finów? Ano miłość do grzybów, jesteśmy ich fanami.
Jeżeli, nawet nie wszyscy przepadamy za nimi ,to na pewno z wielką ochotą wybieramy się na grzybobranie. Polacy zbierają dużo grzybów i wiedzą co z nich przyrządzić.
W polskiej kuchni odgrywają znaczącą rolę. Suszymy je, marynujemy, solimy, zamrażamy.
W Finlandii wczesną wiosną pojawiają się ogromne ilości smardzów. Finowie są największym eksporterem tych cenionych grzybów.
Finowie ze względu na "urodzaj" zwierzyny preferują mięso renifera, łosia czy zająca.
Francuzi kochają mięso, jedzą wołowinę, jagnięcinę, wieprzowinę, cielęcinę i przepadają za koniną. Jedzą mięso często, ale w małych ilościach.
Proponuję doskonały polski zestaw-polędwiczki wieprzowe z grzybami leśnymi.
Grzyby starannie oczyścić, najlepiej specjalną szczoteczką. Wody używamy jak najmniej.
Grzyby kroimy i przesmażamy na maśle .
Dodajemy śmietanę i dusimy kilka minut.
Dodajemy sól , pieprz i koperek.
Polędwiczkę posolić, oprószyć pieprzem i ziołami prowansalskimi. Obsmażyć krótko na patelni.
Zawinąć w folię i upiec w piekarniku. Około 25 minut w temperaturze 190oC. Po wyjęciu z pieca pokroić w plastry.
Uwaga! Nie zbieramy przecudnej urody muchomorów.
Jeżeli grzybów nie znamy, to lepiej niech zostaną w lesie, a my przy życiu.
Przykro mi, ale smardze w Polsce objete sa ochrona gatunkową calkowitą-ergo- nie można ich zbierać.Borowiki mozna.
Nie ma problemu,we Francji jest ich dużo,a te to rosną w moim ogrodzie.pozdrawiam edicook
a dlaczego mam nie zbierać muchomorów? przynajmniej kilku przedstawicieli tej rodziny jest jadalnych i smacznych - zbieram od lat, jem i mam się dobrze. Zgodzę się jednak, że nigdy nie powinno się zbierać grzybów, co do których nie ma się przynajmniej 100 % pewności, że są jadalne
Wiem,że są jadalne np. cesarski,oliwkowy,szyszkwaty,czerwonawy.Trzeba sie dobrze znac na grzybach.Ja do tych nie należę. Swoją drogą,myślę,że większość moich znajomych słysząc,że podaje danie z muchomorami,raczej by ich nie jadło.Pozdrawiam serdecznie i pozostanę przy tych które znam.Z muchomorami,to tak jak z rybą "fugu" edicook