Mam świadomość, że istnieje wiele podobnych przepisów na pączki. Nie znalazłam takiego, który odpowiadałby na moje wszystkie pytania, dlatego dzielę się przepisem i szczegółami technicznymi.
Otóż, zrobienie 37 pączków zajęło mi 3 godziny (łącznie z lukrowaniem). Wybrałam do tego celu duży garnek o średnicy 26 cm. Dzięki temu za jednym razem smażyłam 6 pączków. W sumie szybko poszło (pół godziny). Pączki były w garnku ok 2,5 min z każdej strony (5 min każda partia). Miały w środku nadzienie. Są różne szkoły - wiele osób wstrzykuje nadzienie do gotowego pączka. Oczywiście, można tak, ale wtedy czas pracy się wydłuża. Nutellę radzę wstrzyknąć po usmażeniu - w smaku będą na pewno lepsze. Następnym razem zrobię je tylko z dżemem.
Ciasto:
Drożdże rozkruszyć, posypać łyżką cukru, dodać szklankę letniego mleka. Gdy lekko podrosną, wtedy wlać je do mąki przesianej przez sito. Żółtka i jajko ubić z cukrem. Następnie przelać je do ciasta, polać resztą mleka, spirytusem i roztopionym masłem. Wyrobić porządnie i odstawić na godzinę.
Kolejny etap to rozwałkowanie ciasta na ok. 0,5 cm. Wykrawać krążki kubkiem (mój ma średnicę 9 cm). Na każdy krążek nakładać pół łyżeczki nadzienia. Zlepić brzegi ciasta i podwinąć pod spód. Odstawić pączki na 30 min. W tym czasie rozgrzać olej. Wrzucić kawałek ciasta, by sprawdzić, czy olej jest wystarczająco gorący. Jeśli od razu zbrązowieje, to znaczy, że można już smażyć pączki (2,5 min na każdą stronę). Wykładać na ręcznik kuchenny, by "zgubiły" nieco tłuszczu. Przestygnięte polukrować.