Przepis mojej babci, zawsze wychodzi i jest przepyszny, a robi się dosłownie chwilę.
Wystarczy:
- nastawić tłuszcz do rozpuszczenia,
- dokładnie wymieszać mąki i proszek do pieczenia,
- w osobnej misce utrzeć mikserem jajka z cukrem zwykłym i waniliowym,
- do jajek z cukrem dodawać stopniowo mąkę, dokładnie miksować,
- dodać gorący tłuszcz, cały czas mieszając,
- dodać kakao - dodaję ok. 3-4 łyżki stołowe, ale jak kto lubi.
180 stopni, 40-50 minut, standardowo do suchego patyczka.
Ciasto trochę rośnie, ale nie przerasta, ładnie pęka. Nie polecam zwiększać ilości proszku do pieczenia, bo murzynek będzie smakował wyłącznie proszkiem.
Moja babcia często polewa czekoladą lub polewą kakaową, ja wolę bez :)
Dla smakoszy ma znaczenie, czy do ciast użyje się margaryny czy masła. Zauważyłam różnicę, ale nie jestem w stanie określić, na czyją korzyść.
Wychodzi pyszne delikatne ciasto podobne do babki, ale nie jest mokre, ani tłuste czy przesuszone jak babka piaskowa, z którą ma się do czynienia we Wrocławskich cukierniach (jakim cudem one się utrzymują?! Cukiernie, nie babki).