1. W jednej misce połączyć suche składniki (mąka, cukier, sól, proszek).
2. W drugiej wszystkie mokre (olej, jajka,sok, maślanka).
3. Połączyć składniki z obydwu misek, dodać skórkę pomarańczową (otartą i kandyzowaną) i drobno pociętą czekoladę, wymieszać łyżką (nie mikserem). Ciasto powinno być grudkowate.
4. Nakładać ciasto do foremek, dobrze jest użyć papilotek. Wierzch można posypać skórką kandyzowana. Piec 20 min. w piekarniku 180 st. C.
.
A czy piekł ktoś bez skórki pomarańczowej ? bo u mnie nie przepadają ,jedynie zapach pomarańczowy wchodzi w grę.
Też będą dobre bez skórki. Na wierzchu proponuje posypać niewielką ilością cukru (ok pół płaskiej łyżeczki na każdą muffinkę) , W pieczeniu robi się chrupiąca skorupka.
Ślicznie dziękuję za szybką odpowiedź wobec tego biorę się za pieczenie. Pozdrawiam.
Muffinki rewelacyjne! może to zasługa maślanki i sody?Nie dodałam skórki pomarańczowej a czekoladę "ktoś " z moich domowników zjadł :))Ale tak smakowicie wyglądały Twoje Tota muffinki ,że musiałam je zrobić !! Więc dodałam kakao,wiórka kokosowe i płatki migdałowe .Muffinki pyszne,bardzo szybko się je robi.Mnie wyszło 21szt .Bardzo dziękuję za przepis
Cieszę się, że smakowały :-).
Pierwsze 9 składników to baza (od mąki po sól). Reszta jest dowolna. Ja robię muffinki w zależności od tego co mam w domu. Można pokroić w kostkę jabłka, dodać rodzynki, orzechy, wiśnie z kompotu, świetnie smakują śliwki z czekoladą. Zachęcam do eksperymentów. Przy owocach (są soczyste) zwiększam czas pieczenia o 5 minut. Ostatnio robiłam z budyniem i to jest chwilowo hit domowy (budyń gotuję w mniejszej ilości mleka niż na opakowaniu, u mnie to zamiast 750 ml daję 600 ml ) Oczywiście budyniu idzie z takiej ilości połowa, ale syn wyjada pozostałą część :-). Na dno papilotki wykładam łyżkę masy a potem łyżkę budyniu (trzeba uważać, żeby budyń nie dotykał papilotki, zalewam pozostałą masą, na wierzch sypię cukier.
Przepyszne po prostu, nie sądziłam, że można upiec coś tak dobrego :)