ja też nie jestem Marzeną :)
Malibu wyszło bardzo bardzo gęste - nie nadaje się jak dla mnie do picia tylko raczej do jedzenia łyżką. Pozwoliłam sobie dodać pół porcji wiórek kokosowych już nasączonych, żeby było ciekawiej podczas picia (jedzenia :( ) i nawet nie jest źle. Nie mam pojęcia co zrobię z resztą nasączonych wiórek, bo są bardzo ostre tzn spirytusowe. Wczoraj jedliśmy malibu z lodami - wtedy jest "zjadliwe" - w innych przypadkach przynajmniej dla mnie ZBYT OSTRE, spirytusowe. Myślę, że lepszym pomysłem byłoby połączyć to wszystko z wódką po prostu. Dzisiaj koniecznie muszę iść do sklepu i dokupić puszkę mleka niesłodzonego i rozrzedzić całą tą papkę. Pozdrawiam i - nie polecam jeżeli ktoś myśli że wyjdzie takie malibu jakie kupujemy w sklepie.
Kupiłam tą dodatkową puszkę mleka i jest teraz do wypicia nawet. Ale raczej nie polecam.
Ja dolalam wody przegotowanej , ale robilam pierwszy i ostatni raz.
Niewiem czy autor tego przepisu chociaz raz robil to malibu , ale raczej nie , chyba ze jadl lyzka albo cos przegapil.
Robimy malibu już po raz któryś tam - za pierwszym razem wyszło rzeczywiście trochę za gęste. Za drugim razem spirytus połączyliśmy z wódką (spirytusu mniej niz wódki) i tym koktajlem zalaliśmy wiórki. Od tamtej pory wychodzi "cycuś"! Kto nie chce, niech nie słucha - zostanie więcej dla nas, hehehe....
PS. I pamiętajcie, że spirytus i całą resztę dolewamy do mleka, a nie na odwrót. Bo się zrobi wściekłe mleko...!
ja zrobiłam tak :puszkę mleka skondensowanego słodzonego i taka samą ilość smietanki słodkiej 12% ,zmieszałam to wszystko i wtedy porcjami dodawałam na przemian spirytus i wódkę w jednakowych proporcjach.Skorzystałm z przepisu na ajerkoniak tam tez było mleko skondensowane ,ale kiedyś nie miałam i zrobiłam z mleka 3,2% i własnie takiej smietanki ,wyszło super i teraz tak robię wszystkie wódki ,gdzie jest mleko skondensowane .Proponuję spróbować .
gabadam (2004-11-12 20:30)
na wszystkie pytania - Tak
i sorki że nie odpowiadałem ale nie miałem dostępu
teraz już mam :)