Z tych proporcji wychodzą 3 naprawdę duże kulebiaki
Mąkę przesiać, dodać sól, wlać rozczyn drożdży (jak zacznie buzować), wyrobić. Jak już wyrobione i odchodzi od ręki – wlać oliwę, jeszcze raz wyrobić. Wstawić do piekarnika 45 stopni Celsjusza na ok.godzinę i tam sobie pięknie rośnie
Ugotowane, gorące ziemniaki ubić na puree (bez żadnych dodatków), dodać rozdrobniony twaróg, przyprawy, cebulę zeszkloną na smalcu i boczku – razem z roztopionym tłuszczem (boczek dość drobno pokroić na skwarki) – wszystko dobrze ze sobą wymieszać.
Ciasto rozwałkować na odpowiednie płaty – nałożyć farsz na środek, zostawiając brzegi (jakieś 2 cm wolnego ciasta), zwinąć je w rulon. Ułożyć na wysmarowanej oliwą blasze. Odstawić na 20 min do piekarnika na 45 stopni, jak podrosną – posmarować białkiem, posypać czarnuszką (pamiętać o zrobieniu „kominków” do pary lub ponakłuwać widelcem)
Podnieść temperaturę do 180 stopni (góra i dół) – piec 40-45 minut, po tym czasie kulebiaki przewrócić „do góry nogami” i jeszcze jakieś 10-15 min podpiekać – żeby dół nie był mokry) Wyjąć z piekarnika i zostawić do ostygnięcia na ruszcie z kuchenki (przepływ powietrza od dołu - nie zrobią się wtedy mokre od pary).