Pamiętam program, bodajże Anthonego Boudrain "No Reservations" gdzie podczas zwiedzania Korei oglądał jak się robiło a potem jadł ten specjał. Oni zakopywali kapustę w beczkach do ziemii. :) Trzeba przyznać, że wyglądało to wszystko okropnie. Trochę mnie jednak zachęciłeś :)
Z tym zakopywaniem w ziemi to dziwna sprawa! W starych książkach kucharskich można spotkać przepisy na "dojrzewanie" mięsa czy nawet robienie sera gdzie jedną istotnych z czynności było właśnie zakopywanie. Niewątpliwie zapewnia ono stałą temperaturę przechowywania. Czasem myślę że rozbudowana świadomość przeszkadza - widziałem kiedyś jak produkowane są moje ulubione sosy; chili i ostrygowy!! Błogosławieni ubodzy duchem.....! Ale na szczęście nie jestem "obrzydliwy"! :-))))
Słuchaj, tak sobie dziś wróciłam do przepisów, które oglądałam czy komentowałam. I coś mnie tknęło.
Jeśli nie masz kłopotu z obcym językiem to bardzo proszę, tytułem przepisów do kimczi: http://www.lovethatkimchi.com/
A tu przepis na zupę z kimczi: http://www.flickr.com/photos/36075285@N00/2087878543/
Co prawda jestem raczej frankofilem z całym dobrodziejstwem inwentarza ale dam sobie jakoś radę! Wielkie dzięki!!
;) jakby co, służę pomocą.
Regina Florczak (2008-07-01 08:39)
Ciekawy ,muszę wypróbować.