Witam, Skusiłam się na święta zrobić takiego karpia. Nie rozumiem sformułowania, że nie trzeba z tego karpia wyciągać ości.Tzn. myślałam, że się rozpuszczą ( czasami jak się zupę rybną gotuje parę godzin, to ości się rozpuszczają...) Niestety ości karpia jak były tak po 7 godzinach pieczenia zostały. Smak przeciętny. Może coś źle zrobiłam?
Ości zostają ale są tak kruche, że można je jeść i nic się nie stanie :)